Swings, który przed tygodniem skończył 31 lat, miał w dorobku kilka medali wielkich imprez, w tym srebro z Pjongczangu w rywalizacji ze startu wspólnego, ale nigdy nie stał na najwyższym stopniu podium.
W finale, który początkowo rozgrywany był w wolnym tempie, tegoroczny mistrz Europy świetnie zachował się na finiszowych metrach, gdyż choć wyszedł z ostatniego wirażu na trzeciej pozycji, to linię mety minął pierwszy.
To drugi złoty medal w historii startów belgijskich sportowców w zimowych igrzyskach. W 1948 roku w Sankt Moritz na najwyższym stopniu podium stanęła para sportowa Micheline Lannoy - Pierre Baugniet. W Pekinie wcześniej brąz w short tracku na 1000 m zdobyła Hanne Desmet.
Miałem bardzo pracowity pierwszy tydzień igrzysk, startowałem trzy razy, ale później znalazłem trochę czasu na relaks i wypoczynek. To był mój najważniejszy start i przyniósł jakże upragniony sukces - powiedział Swings, który był siódmy na 5000 m, 10. na dwukrotnie dłuższym dystansie i 13. na 1500 m.
Drugi był 20-letni Koreańczyk Chung, a trzeci jego rodak Lee, który cztery lata temu w Pjongczangu na ostatnich metrach odebrał Swingsowi złoto.
Polski mistrz olimpijski z Soczi na 1500 m Zbigniew Bródka oraz Artur Janicki odpadli w półfinałach i zostali sklasyfikowani na, odpowiednio, 27. i 22. miejscu.