Punkty: PGE Turów Zgorzelec - Michael Wright 27, Justin Gray 19, Robert Witka 16, Konrad Wysocki 12, Ronald Thomson 8, Adam Wójcik 6, Brandon Wallace 2, Krzysztof Roszyk 0, Michał Chyliński 0, Bartosz Bochno 0.
Asseco Prokom Gdynia - Qyntel Woods 21, Daniel Ewing 21, Ronnie Burrell 20, David Logan 13, Adam Łapeta 13, Adam Hrycaniuk 3, Lorinza Harrington 0, Jan Jagla 0, Piotr Szczotka 0, Łukasz Seweryn 0.
Sobotnie spotkanie było niezwykle zacięte i wyrównane, a sytuacja na parkiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie. Po sześciu minutach gospodarze prowadzili trzema punktami (16:13), w czym duża zasługa Michaela Wrighta, który trafiał zarówno z półdystansu, jak i z rzutów wolnych. Zgorzelczanie nie zdołali jednak utrzymać skromnej przewagi i na pierwszą przerwę schodzili remisując 23:23.
W drugiej kwarcie szybko zaznaczyła się przewaga mistrzów Polski, którzy objęli dziewięciopunktowe prowadzenie (35:26). Czas wzięty przez Andreja Urlepa uspokoił jednak grę gospodarzy. Po trafieniach Konrada Wysockiego i Roberta Witki Turów najpierw odrobił straty. Rzut debiutującego w drużynie wicemistrzów Polski Ronalda Thomsona z blisko 10 metrów w ostatniej sekundzie tej części dał PGE prowadzenie 46:44.
Dzięki twardej grze w obronie podopiecznym Urlepa udało się w trzeciej kwarcie utrzymać inicjatywę, a przede wszystkim wyłączyć z gry Davida Logana. Szybkie kontrataki okazały się kluczem do powiększenia przewagi. W 35. minucie zespół Urlepa prowadził 73:60.
W końcówce w grę gospodarzy wkradł się jednak chaos. Lepsza defensywa Asseco sprawiła, że zgorzelczanie zostali zmuszeni do rozpaczliwej obrony topniejącego prowadzenia. Gdy na 30 sekund przed końcem Ronnie Burrell trafił zza linii 6,25 m, na tablicy wyników pojawił się remis (82:82). Ostatnia akcja należała do zgorzelczan, jednak Justin Gray rzucając z półdystansu fatalnie spudłował.
W pełnej emocji dogrywce więcej zimnej krwi zachowali goście, a decydujące o wyniku punkty po szybkim kontrataku zdobył Logan. Rzut Witki z połowy boiska w ostatniej sekundzie meczu zatrzymał się na obręczy. Najlepszy w ekipie PGE był Michael Wright, który uzyskał double-double - 27 punktów i 10 zbiórek. W zespole mistrza Polski double-double i kolejny bardzo dobry występ zapisał Ronnie Burrell - 20 pkt i 10 zbiórek.
"Jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie do sezonu - stąd w dodatkowym czasie gry mieliśmy przewagę. Jeśli rywale nie potrafili nas pokonać przez 40 minut, to w dodatkowych pięciu nie mieli szans. Graliśmy zespołowo, byliśmy bardzo zmotywowani, bo chcieliśmy zakończyć rundę bez porażki. Byliśmy zmęczeni podróżą do Mediolanu na mecz Euroligi, ale to nie osłabiło naszej determinacji. Turów pod wodzą trenera Urlepa rozegrał bardzo dobry mecz, poziomem nie odstawał bardzo od Euroligi. W Zgorzelcu udało nam się to, co nie wyszło w spotkaniu przeciw Armani Jeans" - powiedział PAP młody środkowy Asseco Prokomu Adam Łapeta, który w ciągu 16 minut zdobył 13 punktów, w tym dwa ważne w dogrywce.