Punkty:

Anwil Włocławek: Nikola Jovanovic 20, Rashard Sullivan 16, Andrzej Pluta 15, Brett Winkelman 11, Bartłomiej Wołoszyn 9, Alex Dunn 4, Krzysztof Szubarga 3, Dru Joyce 1, Kamil Chanas 0.

Asseco Prokom Gdynia: Qyntel Woods 31, David Logan 16, Adam Łapeta 13, Jan-Hendrik Jagla 8, Daniel Ewing 5, Lorinza Harrington 3, Adam Hrycaniuk 2, Piotr Szczotka 2, Ratko Varda 0, Mateusz Kostrzewski 0;

Najlepszym zawodnikiem finału (MVP) został uznany rozgrywający Asseco David Logan. Serba Nikolę Jovanovica z Anwilu (20 pkt i 11 zbiórek) oraz Amerykanina Qyntela Woodsa (Asseco) wybrano najlepszymi w czwartym spotkaniu finału.

Reklama

Mecz był emocjonujący i zacięty, a jego losy ważyły się do ostatnich sekund. Gdynian do sukcesu poprowadził ubiegłoroczny MVP finałów Woods, który odnotował tzw. double-double - 31 punktów (w tym 15 rzutami zza linii 6,25 m) i 11 zbiórek. Kluczowe akcje w obronie - dwa bloki - w ostatnich sekundach wykonał 23-letni środkowy gdynian Adam Łapeta.

Reklama

Włocławianie zagrali z determinacją i ambicją, ale w końcówce zabrakło im sił. W pierwszej połowie twardą defensywą gospodarze zmuszali obrońców tytułu do błędów - zawodnicy Asseco popełnili w całym spotkaniu 14 strat, z czego aż dziewięć w pierwszych 20 minutach.

Po 100 sekundach Anwil prowadził 8:0 po akcjach Andrzeja Pluty i Bretta Winkelmana, który w pierwszej piątce zastąpił kontuzjowanego Mujo Tuljkovica. Czas wzięty przez trenera gdynian Tomasa Pacesasa niewiele zmienił, bo gospodarze tylko powiększyli przewagę i w szóstej minucie wygrywali 16:4.

Reklama

Koszykarze Asseco byli zdekoncentrowani, grali wolno i nieskutecznie, pudłując nawet spod kosza. Jedynym, który próbował przełamać złą passę Asseco, był Woods. Amerykanin nie tylko zdobywał punkty, ale doskonale podawał kolegom. Ci jednak, z wyjątkiem Adama Łapety, pudłowali z dogodnych pozycji.

Czytaj dalej >>>



Po 10 minutach koszykarze z Kujaw prowadzili 25:19. Za sprawą Woodsa drużyna z Gdyni zniwelowała przewagę gospodarzy do trzech punktów (29:26 w 12. minucie), ale końcówka drugiej kwarty należała ponownie do podopiecznych trenera Igora Griszczuka. Skuteczna gra Rasharda Sullivana i odważne wejścia pod kosz Bartłomieja Wołoszyna dały gospodarzom prowadzenie po 20 minutach 44:32.

W połowie trzeciej części Anwil nadal miał bezpieczną przewagę (52:41). Bardziej zespołowe akcje Asseco i lepsza obrona pozwoliły jednak gdynianom nie tylko na odrobienie strat, ale i objęcie pierwszego prowadzenia - po rzucie zza linii 6,25 m Davida Logana Asseco Prokom wygrywał 60:59. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa, bo "za trzy" trafił Wołoszyn i po 30 minutach było 62:60 dla pretendentów do mistrzostwa.

Ostatnia kwarta to walka o każdą piłkę i emocje do ostatnich sekund. Najpierw sześciopunktową przewagę miał Anwil (66:60), ale potem inicjatywę przejęli gdynianie. Po trzypunktowej akcji Łapety zespół z Trójmiasta wygrywał 78:75. W końcówce, po akcjach Jovanovica, gospodarze tracili tylko punkt (79:80), ale wynik już się nie zmienił, gdyż w ostatnich 60 sekundach obie drużyny popełniały błąd za błędem.

Najpierw za trzy punkty nie trafił David Logan, a w rewanżu - z czystej pozycji - nie trafił weteran Anwilu Andrzej Pluta. Z kolei Daniel Ewing nie wykorzystał dwóch wolnych, a Łapeta zablokował wchodzącego pod kosz Krzysztofa Szubargę.