Jednocześnie Gortat przestrzegł młodych zawodników przed zagrożeniami, jakie mogą ich spotkać na drodze do zawodowej kariery. "Ostrzegłem ich przed <znawcami> koszykówki w Polsce, tych którzy uważają się za znakomitych trenerów, agentów i chcą tym szesnastoletnim chłopakom mącić w głowach. Oni po zakończeniu mistrzostw na pewno będą mieli sporo ciekawych ofert, lecz najważniejsze jest to, by nic im się <nie poprzestawiało> w głowach. Mają przed sobą dużo nauki i gry, a w ŁKS są ludzie, którzy pomogą im w taki sposób pokierować karierą, by osiągali kolejne sukcesy" - wyjaśnił koszykarz Orlando.
Urodzony w Łodzi koszykarz wykorzystuje każdą okazję do wizyty w rodzinnym mieście i macierzystym klubie. Zawodniczą karierę chciałby zakończyć w ŁKS. "Tutaj zaczynałem przygodę ze sportem i tu będę chciał ją zakończyć. To, w której lidze będzie grał ŁKS nie ma w tym przypadku znaczenia. Tu się wychowałem nie tylko jako koszykarz, ale też jako piłkarz, bo wcześniej byłem bramkarzem. Do końca życia będę tu wracał. Bardzo się cieszę, że koszykówka męska w ŁKS powoli się odradza. Zespół awansował do pierwszej ligi, a w klubie myślą już o ekstraklasie. W sierpniu będę trenował z ŁKS" - zapowiedział Gortat.
Gortat będzie w Polsce do końca tygodnia, potem wraca do USA, gdzie czekają go występy w letniej lidze. Pod koniec lipca ponownie przyjedzie do Polski na zgrupowanie reprezentacji. W sierpniu będzie trenował z ligowym zespołem ŁKS.