Prezydent Stalowej Woli podkreśla, że nie ma uprzedzeń na tle rasowych, ale po chwili dodaje: Klub nie dostanie od nas ani złotówki, jeżeli będą grali w nim obcokrajowcy.

"Stalówka" po 11 latach wróciła do najwyższej klasy rozgrywkowej. Teraz działacze szukają dla drużyny sponsorów. Ze zdaniem Szlęzaka muszą się liczyć. Roczny budżet Stali, która prowadzi dwie sekcje (piłkarską i koszykarską), waha się w granicach 3 mln zł. Aż 80 proc. tej kwoty pochodzi od miasta, reszta od prywatnych firm. Sekcja koszykarska pochłania około 800 tys. zł.

Reklama

"Mamy uzdolnioną młodzież, chcemy ją promować. Jeżeli ktoś myśli, że jestem rasistą, to jest najzwyczajniej głupi. Co w tym złego, że chcę, by w drużynie grali sami Polacy?" - pyta Szlęzak.

Prezydenta Stalowej Woli popiera także prezes PZKosz, Roman Ludwiczuk. "Mamy tylu doskonałych polskich koszykarzy, którym kończą się kontrakty, że jest w czym wybierać. Działaczom się to nie podoba? Niech znajdą sobie innego sponsora" - mówi.