"Bardzo się cieszę, że wróciłem do Sopotu. Po rocznej grze we Włoszech to był mój priorytet. To właśnie tutaj rozpocząłem swoją poważną przygodę z koszykówką i odnosiłem największe sukcesy. Nie boję się powiedzieć, że będziemy grali o najwyższe cele, czyli o mistrzostwo Polski. Trefl kompletuje bardzo silny polski skład i jest to pierwszy krok do odbudowania koszykarskiej potęgi w Sopocie" - powiedział PAP Dylewicz.
"Filip będzie na pewno wielkim wzmocnieniem naszego zespołu. Nie skończyliśmy jeszcze kontraktowania polskiej kadry, bo w sumie chcemy mieć w składzie ośmiu krajowych zawodników. Na razie mamy zamiar podpisać umowy z czterema zagranicznymi koszykarzami, a szukamy głównie rozgrywającego i centra. Propozycję ponownych występów w Treflu złożyliśmy Litwinowi Sauliusowi Kuzminskasowi" - dodał dyrektor sportowy sopockiego klubu Tomasz Kwiatkowski.
Wychowanek Astorii Bydgoszcz od 1997 roku występował w sopockiej drużynie, ale ostatni sezon Dylewicz spędził w 9. zespole ligi włoskiej Air Avellino, w którym przebywał średnio na parkiecie 20 minut, zdobywał 5,6 punktu i miał prawie 4 zbiórki na mecz.
"Zdecydowałem się wyjechać z Polski, bo w ostatnim sezonie nie byłem zbyt mile widziany w Asseco Prokom. Okres spędzony we Włoszech nie był jednak dla mnie specjalnie udany. Jestem wręcz rozczarowany swoją postawą, ale pretensję mogę mieć tylko do siebie. Nie potrafiłem się przestawić na inny styl gry. Wierzę, że teraz wszystko wróci do normy. Mam nadzieję, że Trefl zyska na moim przyjściu, a ja zyskam na grze w tym zespole" - podsumował sopocki koszykarz.
Wcześniej kontrakty z Treflem Sopot podpisali także Marcin Stefański i Adam Waczyński.