Czwarty mecz finału: CCC Polkowice - Wisła Can-Pack Kraków 50:52 (14:17, 13:17, 9:9, 14:9)

Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw): 3-1 dla Wisły. Najlepszą zawodniczką finałów (MVP)została uznana białoruska środkowa Wisły - Jelena Leuczanka. W czwartym meczu zdobyła kolejne double-double w finale - miała 13 pkt i 14 zbiórek.

Reklama

Punkty:

CCC Polkowice: Anna Pietrzak 11, Walerija Musina 8, Małgorzata Babicka 7, Amisha Carter 6, Sharnee Zoll 5, Kalana Greene 4, Agnieszka Majewska 4, Natalia Trofimowa 3, Tangela Smith 2, Joanna Walich 0, Justyna Jeziorna 0;

Wisła Can-Pack: Jelena Leuczanka 13, Ewelina Kobryn 10, Erin Philips 9, Gunda Basko 7, Andja Jelavic 7, Nicole Powell 3, Paulina Pawlak 2, Katarzyna Krężęl 1;

Reklama

Koszykarki Wisły zachowały więcej sił w decydującej walce o MP. Lepiej broniły, wygrały walkę pod tablicami 36:31, miały lepszą od rywalek skuteczność rzutów za dwa punkty (40 procent przy zaledwie 27 zawodniczek CCC).

Liderkom CCC Sharnee Zoll i Amishy Carter trudniej niż w sobotnim meczu przychodziło zdobywanie punktów - decydowało o tym i zmęczenie i lepsza obrona krakowianek.

Reklama

W połowie pierwszej kwarty krakowianki prowadziły 11:6, ale podopieczne trenera Krzysztofa Koziorowicza zdołały wyrównać po wolnych Carter (11:11), a nawet objąć minimalne prowadzenie 14:13 po rzucie zza linii 6,75 m Anny Pietrzak. Młoda rozgrywająca CCC grała odważnie i była najskuteczniejszą zawodniczką CCC.



Od drugiej kwarty wiślaczki kontrolowały sytuację na parkiecie. Po akcjach Jeleny Leuczanki i australijskiej rozgrywającej Erin Philips zespół z Krakowa uzyskał pod koniec drugiej kwarty najwyższe prowadzenie w meczu 34:23. Zmęczone finałową rywalizację polkowiczanki popełniały coraz więcej błędów i nie wykorzystywały nawet stuprocentowych sytuacji.

Po 30 minutach przyjezdne miały o siedem punktów więcej niż CCC (43:36). W ostatniej części meczu trener Koziorowicz postawił wszystko na jedną kartę - zdjął z parkietu dotychczasowe liderki i wprowadził Małgorzatę Babicką i Walerię Musinę. To był strzał w dziesiątką - pełne sił i ambicji rezerwowe błyskawicznie odrobiły straty i w 34. minucie przewaga Wisły wynosiła zaledwie dwa punkty (47:45).

Polkowiczanki nie zdołały jednak doprowadzić do remisu - kilka złych decyzji w ataku i straty pozwoliły wiślaczkom odzyskać inicjatywę. Na 60 sekund przed końcem podopieczne hiszpańskiego trenera Jose Ignacio Hernandeza prowadziły 52:46. Jeszcze rzut za trzy punkty Natalii Trofimowej na 56 sekund przed końcową syreną wlał w serca kibiców CCC nadzieje na odwrócenie losów spotkania.

W decydującej akcji, przy przewadze Wisły 52:50, punktów spod kosza, w dość łatwej sytuacji, nie zdobyła zmęczona środkowa CCC - Carter i wiślaczki mogły podnieść ręce do góry w geście triumfu.

Koszykarki Wisły cieszyły się entuzjastycznie z sukcesu. Medale z rąk prezesa PZKosz. Grzegorza Bachańskiego i prezesa firmy CCC Dariusza Miłka odebrały także te wiślaczki, które w trakcie sezonu miały wkład w sukcesy drużyny, ale z różnych przyczyn nie wystąpiły w finale, między innymi spodziewająca się dziecka, była kapitan Dorota Gburczyk oraz Magdalena Leciejewska, która z powodu kontuzji kolana nie wystąpi także w czerwcowych ME.