Jak doszło do kontuzji? Czy operacja była konieczna?
- Blisko dwa miesiące temu trenowałem w Chicago. Podczas jednego z meczów, takiej gierki trzech na trzech, poślizgnąłem się na mokrym parkiecie, w tym samym miejscu, w którym akcję wcześniej leżał jeden z kolegów. Prawie zrobiłem szpagat. Od razu poczułem, że coś jest nie tak. Nawet jak chodziłem, a nie biegałem, czułem się tak, jakby ktoś wbijał mi nóż w biodro. Badania wykazały, że doznałem uszkodzenia chrząstki stawu biodrowego, która amortyzuje tarcie między kośćmi. Miałem ją startą na 4 milimetry. Niektórzy lekarze mówili, że muszę odpocząć kilka tygodni i być może sytuacja wróci do normy. Pojechałem do Baskonii, do nowego klubu i powiedziałem o swoich problemach. Zrobiono jeszcze raz badania i okazało się, że mam już 8 milimetrów ubytku, czyli dwadzieścia pięć procent. Operacja była konieczna. Hiszpański klub pomógł mi, bym trafił do najlepszego specjalisty, doktora Marka Philipona do Vail w Colorado.
Jak długo potrwa rehabilitacja?
- Około pięciu - sześciu miesięcy. Na razie, przez cztery - sześć tygodni, pozostanę w Vail i tu będę wykonywał program przygotowany przez lekarza. Potem jadę do Denver i tam przez 2-3 miesiące będę przechodził kolejny etap rehabilitacji. Przylecę do Hiszpanii jak wszystko będzie w porządku, gdy lekarze nie będą mieli wątpliwości, że mogę już trenować na sto procent. Zresztą podczas operacji okazało się, że fizjologiczna budowa moich bioder sprawia, że jestem podatny właśnie na takie urazy. Wiem, że lekarze musieli nawet podpiłować - zaokrąglać jedną z kości stawu biodrowego.
W Vitorii podpisałeś w lipcu dwuletni kontrakt. Co będzie z umową, skoro czeka cię tak długa przerwa?
- Doszło do rozmów i renegocjacji kontraktu. Umówiliśmy się tak: przedłużyłem ją o kolejny rok, do 2014, bo nie wiadomo, kiedy będę mógł dołączyć do zespołu w tym sezonie. Dopóki nie zagram w Vitorii klub nie będzie mi wypłacał miesięcznej kwoty kontraktu. To jasna i czysta sytuacja. Dobre rozwiązanie dla obydwu stron.
Reprezentacja Polski koszykarzy właśnie zakończyła udział w mistrzostwach na Litwie. Biało-czerwoni wygrali dwa z pięciu spotkań, sprawiając sensację zwycięstwem nad wicemistrzem świata Turcją (84:83), ale nie zdołali awansować do drugiej rundy. Oglądałeś mecze? Jak oceniasz występ?
- Meczów w telewizji nie widziałem ze względu na przygotowania do operacji i sam zabieg, także z powodu różnicy czasu. Śledziłem oczywiście w internecie wyniki, statystyki. Myślę, że chłopaki grały w tym składzie super. Zwycięstwo nad Turcją to wielka sensacja. Chciałbym być z drużyną narodową w kolejnych sezonach. Obiecuję, że jak wszystko będzie z biodrem w porządku, w co wierzę, przyjadę do Polski, jeśli tylko otrzymam powołanie. Proszę kibiców, by trzymali kciuki za mój powrót do zdrowia. Za kilka dni rusza moja strona internetowa. To będzie moje okno na świat i kontakt z fanami podczas długich miesięcy rehabilitacji.