Koszykarze Asseco Prokom na krajowe parkiety wrócą dopiero 25 lutego, kiedy rozpocznie się rywalizacja w tzw. szóstkach. Już w poprzednim sezonie gdynianie, ze względu na grę Euroligi i Lidze VTB, wnioskowali o ten przywilej, ale dopiero teraz dostali na to zgodę. I ta decyzja wywołała prawdziwą burzę zwłaszcza w obozie lokalnego rywala Trefla Sopot.

Reklama

"Uwzględnia ona interesy tylko jednego klubu i obniża prestiż oraz poziom całej ligi. Spowoduje spadek zainteresowania mediów i kibiców oraz straty finansowe klubów. Kibicom w Polsce odebrano możliwość emocjonowania się rywalizacją ich ulubieńców z najlepszą polską drużyną, a klubom ważną część ich budżetu, jaką stanowią dochody ze sprzedaży biletów na mecz z mistrzem Polski" - argumentował prezes Trefla Kazimierz Wierzbicki, który przypomniał, że 21 listopada 2010 roku derby Trójmiasta w Ergo Arenie obejrzało aż 10015 widzów.

Niektórzy prezesi innych klubów w kuluarach nie kryli oburzenia, ale oficjalnie nie chcieli się wychylać i w tym proteście Trefla nie poparli. Prezes Wierzbicki powiadomił o całej sytuacji nawet Ministra Sportu i Turystyki Adama Giersza, ale niczego nie wskórał.

>>>Czytaj także: Dlatego piłkarzy Śląska nie ma w kadrze