Ósme zwycięstwo z rzędu odniósł lider tabeli, wicemistrz kraju PGE Turów Zgorzelec, gromiąc ŁKS Łódź 92:54.

Zawodnicy Zastalu przerwali zwycięską passę Anwilu, który wygrał sześć ostatnich spotkań. Zielonogórzanie w środę przegrali we własnej hali z niżej notowanym ŁKS po dogrywce 103:104 i widać było we Włocławku, że tamta porażka niezmiernie ich zmobilizowała. Do sukcesu poprowadził duet Gani Laval - Piotr Stelmach. Amerykanin uzyskał double-double - 15 punktów i 14 zbiórek, a Polak był najskuteczniejszym w ekipie trenera Tomasza Jankowskiego - miał 17 pkt. W zespole z Kujaw podwójnymi zdobyczami popisał się środkowy Corsley Edwards - 26 pkt i 11 zbiórek.

Reklama

W Sopocie o zwycięstwie młodej drużyny Śląska zadecydowała czwarta kwarta, w której wrocławianie zagrali po profesorsku, walcząc agresywnie w obronie. W głównej roli wystąpił rozgrywający reprezentacji Polski 28-letni Robert Skibniewski, który jest jednym z najstarszych i najbardziej doświadczonych zespołu trenera Miodraga Rajkovica. Uzyskał double-double - 13 punktów i 10 asyst. Trafił też w decydującym momencie spotkania, przy remisie 72:72 na 100 sekund przed końcową syreną, zza linii 6,75 m.

"Przyjechaliśmy do Sopotu nie mając nic do stracenia. Pewnie nikt na nas nie stawiał, ale my czuliśmy się mocno. Na spokojnie analizowaliśmy ostatnie spotkanie z Anwilem i doszliśmy do wniosku, że nie graliśmy we Włocławku źle, a o porażce zadecydowało pięć fatalnych minut. W Sopocie do końca walczyliśmy jak równy z równym. Nie ma się co oszukiwać, gramy chimerycznie, dlatego taki sukces jak w Sopocie jest dla nas bardzo ważny. Jesteśmy młodym zespołem, wracającym do ekstraklasy po trzech latach. Uczymy się dopiero chodzić jak niemowlę i pewnie jeszcze nie raz się przewrócimy, zanim staniemy na nogach. Wiem, że trenerzy, młodsi zawodnicy liczą na mnie w decydujących momentach, więc staram się ich nie zawieść" - powiedział PAP Robert Skibniewski.

Reklama

W Treflu liderem był inny reprezentant kraju Łukasz Koszarek - zdobył 23 pkt, miał 8 zbiórek i 7 asyst.

Piątej z rzędu porażki doznali koszykarze Polpharmy Starogard Gd., którzy przegrali na własnym parkiecie z Kotwicą Kołobrzeg 78:82. Mecz AZS Politechniki z AZS Koszalin został przełożony, bo... stołeczny klub nie dopełnił formalności związanych z organizację imprezy masowej.