Dla ekipy z Minnesoty było to 17. zwycięstwo w sezonie. Decydująca okazała się ostatnia kwarta, do której gospodarze podchodzili z 13-punktową stratą. Udało się ją odrobić głównie dzięki rezerwowemu reprezentantowi Portoryko Jose Barei, który zdobył 22 punkty.

Reklama

Bohaterem został jednak Ridnour, który celnie rzucił w ostatniej sekundzie spotkania, a w całym meczu miał 17 pkt i sześć asyst.

Aż go przytuliłem. Za nic nie chciałem grać pięciominutowej dogrywki. Wiele mogło się w tym czasie wydarzyć. Jesteśmy bardzo zmęczeni całym ostatnim tygodniem i każda minuta gry więcej to bardzo dużo - ocenił Kevin Love z Minnesoty.

Niemiec Dirk Nowitzki był najlepszym zawodnikiem w meczu jego Dallas Mavericks z Los Angeles Lakers. Górą była jednak ekipa z Miasta Aniołów 96:91. Najbardziej wartościowy koszykarz (MVP) ostatnich finałów ligi NBA na parkiecie spędził niespełna 36 minut, a w tym czasie zdobył 25 pkt i miał 12 zbiórek.

Reklama

Jestem zawiedziony, inaczej nie może być. Nie mam jednak pretensji do graczy. Im na pewno nie zabrakło zaangażowania. Czasami tak się po prostu zdarza - ocenił trener Dallas Rick Carlisle.

W ekipie z Los Angeles wyróżniającym się zawodnikiem był Hiszpan Pau Gasol - 24 pkt, dziewięć zbiórek i cztery asysty.

Koszykarze Phoenix Suns przegrali z kolei u siebie z Golden State Warriors 104:106. Marcin Gortat zdobył 21 punktów i zebrał piętnaście piłek. To 50. double-double w jego karierze i 20. w tym sezonie.

Reklama

Polak przebywał na parkiecie przez ponad 40 minut. Wykazał się dobrą skutecznością: trafił do kosza dziewięć razy na 13 prób i wykorzystał wszystkie trzy rzuty wolne. Miał 15 zbiórek i asystę.

Najskuteczniejszym zawodnikiem w zespole "Słońc" był Channing Frye, który zdobył o jeden punkt więcej od Gortata, ale miał znacznie mniej przechwytów - dziewięć.

Bohaterem pojedynku Phoenix - Golden State został Monta Ellis z drużyny Warriors, który nie tylko zdobył najwięcej punktów - 26, ale rozstrzygnął również na sekundę przed końcem mecz na korzyść gości. Dzięki temu "Wojownicy" przerwali trwającą trzynaście spotkań serię porażek w Phoenix.

Decydująca dla całego meczu była pierwsza kwarta, którą koszykarze z Arizony przegrali 22:39.

Ten mecz przegraliśmy w ciągu pierwszych dziesięciu minut. Jestem zniesmaczony postawą swoich zawodników i sposobem ich grania. Oni po prostu przechodzili pierwszą kwartę i nie było widać w nich jakiegokolwiek zaangażowania - skomentował trener "Słońc" Alvin Gentry.

Suns, z bilansem 14 zwycięstw i 20 porażek, zajmują 13. miejsce w Konferencji Zachodniej NBA.