Sukces gospodarze, w dziesiątym z rzędu wygranym meczu przed własną publicznością, okupili kontuzją Dwyane'a Wade'a. W pierwszej połowie odnowiła mu się kontuzja prawej kostki i nie powrócił już na boisko. Wade z tego samego powodu nie zagrał w sześciu spotkaniach w poprzednim okresie rozgrywek.
Nets nie wiedzie się w rywalizacji z zespołem z Florydy. We wtorek przegrali dziewiąty mecz z nimi z rzędu. Na wyróżnienie w ich szeregach zasłużyli Deron Williams (16 pkt), MarShon Brooks (12) i Johan Petro (11).
Dopiero piąte zwycięstwo w sezonie odniósł najsłabszy zespół Charlotte Bobcats. U siebie pokonał nieoczekiwanie wiceliderów Southeast Division Orlando Magic 100:84. Bardzo dobry mecz rozegrał pierwszoroczniak, center Bismack Biyombo. Uzyskał rekordową liczbę 15 zbiórek w karierze i zaliczył 10 punktów. Dzielnie sekundował mu Corey Maggette. 29 pkt to jego rekord sezonu. Gospodarze zdołali wygrać mecz chociaż w pierwszej połowie przegrywali już różnicą 20 punktów. Lider zespołu z Florydy Dwight Howard zaliczył double-double (15 pkt i 17 zbiórek).
Bostońscy "Celtowie" pokonali u siebie, po dogrywce, Houston Rockets 97:92. Na 36 sekund przed upłynięciem regulaminowego czasu gry gospodarze wyszli na prowadzenie dzięki rzutowi za trzy punkty Raya Allena, który w sumie zaliczył ich 21. O dziewięć więcej wpisał na konto Paul Pierce. Kevin Garnett dzięki uzyskanym 13 zbiórkom zepchnął z dwunastego miejsce w klasyfikacji wszech czasów Shaquille O'Neala.
Lider Dallas Mavericks Niemiec Dirk Nowitzki rzucił 28 punktów w wygranym spotkaniu u siebie z New York Knicks 95:85, w tym jedenaście w ostatnich 4,5 minutach gry. Dzień wcześniej Mavs ulegli Oklahoma City Thunder. Mało brakowało, aby także we wtorek lepsi od nich okazali się Knicks. Gospodarze przystąpili do ostatniej kwarty z przewagą 14 punktów. Rywale zdobyli jednak piętnaście z rzędu i pięć minut przed końcowym gwizdkiem prowadzili 78:77. Potem nastąpiła seria czternastu punktów gospodarzy pieczętująca sukces.