Daleko od mistrzowskiej formy są Mavericks, którzy na Zachodzie zajmują dopiero ósme miejsce, ostatnie premiowane awansem do fazy play off. Obrońcy tytułu w sobotę grali trzeci dzień z rzędu i wyraźnie brakowało im sił. Mieli kiepską skuteczność rzutów z gry (37,3 proc.) i do tego aż 21 strat.
Warriors do triumfu 111:87 we własnej hali poprowadził David Lee, który na koncie zapisał 25 pkt. Dla pokonanych 22 zdobył Niemiec Dirk Nowitzki.
Zwycięstwa odnieśli liderzy obu konferencji. Koszykarze Oklahoma City Thunder nie dali szans najsłabszej drużynie obecnego sezonu - Charlotte Bobcats, wygrywając we własnej hali 122:95, a Chicago Bulls, także u siebie, 111:97 uporali się z Utah Jazz.
Bardzo emocjonująco było w Miami, gdzie Heat gościli Indianę Pacers. Faworyzowani gospodarze zwyciężyli dopiero po dogrywce 93:91, a decydujące punkty niemal równo z ostatnią syreną zdobył Dwyane Wade. W całym meczu uzyskał ich 28, a 27 dołożył LeBron James.
Dogrywkę lepiej rozpoczęli Pacers, którzy na dwie minuty przed końcem prowadzili 91:86. W ostatnich 120 sekundach nie zdołali już jednak trafić do kosza.