O porażce zadecydowała przegrana walka pod tablicami 33:45. To właśnie w kluczowym momencie spotkania, ostatnich 67 sekundach, krakowianki pozwoliły rywalkom, a dokładnie córce Karla Malone'a - Cheryl Ford na zebranie trzech najważniejszych piłek. Wisła miała mniej strat od Schio (13 przy 16 rywalek), więcej asyst (19) i przechwytów (10), ale jej koszykarki były bezradne w walce z wysokimi zawodniczkami Beretty.

Reklama

Początek należał do koszykarek z Włoch, które szybko objęły prowadzenie 9:0. Wiślaczki próbowały zacieśniać obronę, a trener Jose Ignacio Hernandez szybko wprowadził zmienniczki: Magdalenę Leciejewską i Petrę Ujhelyi, ale roszady w składzie nie przynosiły efektów. Schio wygrywało w pierwszej kwarcie 11:3, 14:7, a po 10 minutach 16:10.

Druga odsłona nie przyniosła zmiany sytuacji. Krakowianki nie potrafiły znaleźć sposobu na skutecznie grające pod koszem rywalki. W 14. minucie zespół Schio prowadził 25:14, a po dwóch kwartach 38:30.

Przerwa, a przede wszystkim uwagi hiszpańskiego szkoleniowca odmieniły grę mistrza Polski w drugiej połowie. Lepsza obrona i skuteczniejszy atak sprawiły, że po akcjach kapitan Eweliny Kobryn i Belgijki Anke de Mondt w 25. minucie Wisła przegrywała tylko 39:42. Cztery kolejne punkty de Mondt pozwoliły uzyskać pierwsze w spotkaniu prowadzenie 43:42, ale błyskawiczna odpowiedź Włoszek nie pozwoliła krakowiankom poczuć zbyt długo smaku przewagi.

Reklama

Po trzech kwartach Beretta, która w grupie podobnie jak mistrz Polski, nie zdołała odnieść zwycięstwa, prowadziła 48:45.

Ostatnia część meczu była najbardziej zacięta i wyrównana. Dobrze spisywała się w obronie cała drużyna, a w ataku Leciejewska i australijska rozgrywająca Erin Philips. To po ich akcjach krakowianki prowadziły w 36. minucie 57:52 i wydawało się, że tej przewagi nie stracą. Rywalki nie zraziły się niepowodzeniem, zagrały agresywniej w ataku i po akcjach Słowenki Mai Erkic oraz byłej zawodniczki Wisły, reprezentantki Izraela Liron Cohen nie tylko odrobiły straty, ale uzyskały przewagę (61:57).

Na minutę i siedem sekund przed końcem Beretta prowadziła 64:62 i wynik pozostawał sprawą otwartą. Ostatnie słowo należało jednak do Cheryl Ford, która zebrała trzy kolejne piłki po niecelnych rzutach swoich koleżanek, uniemożliwiając podopiecznym trenera Hernandeza wyprowadzenie ataku.

Reklama

Zespół Wisły jako jedyny spośród ośmiu uczestników nie zdołał odnieść w Stambule zwycięstwa.

Punkty:

Wisła Can-Pack - Erin Phillips 15, Anke De Mondt 13, Magdalena Leciejewska 8, Nicole Powell 7, Ewelina Kobryn 6, Milka Bjelica 5, Ana Dabovic 4, Petra Ujhelyi 2, Joanna Czarnecka 2, Paulina Pawlak 0, Katarzyna Krężel 0;

Beretta - Maja Erkic 15, Cheryl Ford 13, Jenifer Nadalin 8, Liron Cohen 8, Laura Macchi 7, Janel Mc Carville 6, Raffaella Masciardi 4, Emanuel Ramon 2, Ivana Jalcoova 2, Aija Brumermane 0;