Przez większość meczu inicjatywa należała do Magic, którzy momentami prowadzili różnicą nawet 21 punktów. Ostatnia kwarta zaczynała się jednak przy stanie tylko 89:88 dla gości. W emocjonującej końcówce kluczowe dla zwycięstwa ekipy z Florydy były dwa trafienia Markelle'a Fultza.
21-letni rozgrywający, którego w 2017 roku z pierwszym numerem w drafcie wybrała Philadelphia 76ers, spotkanie zakończył z drugim w karierze triple-double. Złożyło się na nie 21 punktów, 11 zbiórek i 10 asyst.
On już gra świetnie, a będzie jeszcze lepszy. Wykonał dziś świetną robotę. Doskonale kontrolował tempo, podawał i rzucał. Ostatecznie zapewnił nam też zwycięstwo - komplementował kolegę Aaron Gordon, który także zdobył 21 pkt.
Lakers musieli sobie radzić bez swojego gwiazdora - Anthony'ego Davisa. Najskuteczniejszy w ich szeregach niespodziewanie był rezerwowy Quinn Cook - 22 pkt. 19 pkt dołożył LeBron James, który także miał aż 19 asyst. Na pięć sekund przed końcem meczu spudłował jednak rzut "za trzy", którym mógł doprowadzić do remisu.
Po prostu musimy grać lepiej. Słabo zaczęliśmy mecz, ale dzięki zawodnikom z ławki do końca mieliśmy szansę na zwycięstwo. Nie udało się, jednak nie czuję się zawiedziony - podkreślił James.
Lakers z bilansem 33 zwycięstw i ośmiu porażek nadal prowadzą w tabeli Konferencji Zachodniej. Na Wschodzie najlepsza jest ekipa Milwaukee Bucks (36-6), która minionej nocy odpoczywała.
Kolejny świetny mecz rozegrał Luka Doncic. 20-letni słoweński rozgrywający Dallas Mavericks skompletował imponujące triple-double - 25 pkt, 17 zbiórek i 15 asyst. W tak młodym wieku nikomu wcześniej nie udało się osiągnąć przynajmniej 15 w każdej z trzech kategorii. Teksańczycy pokonali na wyjeździe Sacramento Kings 127:123.
Jego statystyki są niesamowite. Aż trudno mi to pojąć. Rywale próbowali wszystkiego, żeby go zatrzymać, a on nie dość, że sobie z tym radził, to jeszcze w doskonałym stylu - powiedział trener Mavericks Rick Carlisle.