Pierwszym zarażonym w NBA był inny zawodnik klubu z Salt Lake City - Rudy Gobert. Pozytywny wynik Francuza, u którego pierwotnie stwierdzono grypę, spowodował, że wszyscy koszykarze i sztab szkoleniowy Utah zostali poddani testom na obecność COVID-19.

Reklama

Nie mam żadnych objawów. Mógłbym iść ulicą i gdyby nie to, że poinformowano o moim zakażeniu, to nikt by nie miał o tym pojęcia. Myślę, że to jest najstraszniejsze w sprawie tego wirusa. Możesz czuć się całkowicie zdrowym, ale zarazić innych - powiedział uczestnik ostatniego Meczu Gwiazd.

Agencja AP zwraca uwagę, że w przypadku większości ludzi zakażenie wirusem wiąże się jedynie z łagodnymi lub umiarkowanymi dolegliwościami, jak gorączka i kaszel. Jednak w przypadku osób starszych lub cierpiących na inne schorzenia może prowadzić do ciężkiego zapalenia płuc.

Pandemia wybuchła w grudniu w Wuhan, skąd rozprzestrzeniła się na cały świat. Obecnie w Chinach sytuacja wydaje się być opanowana, ale zachorowało tam ponad 80 tys. osób, z czego ponad trzy tysiące zmarło. Na świecie odnotowano już blisko 200 tys. przypadków i prawie 8 tys. zgonów zarażonych wirusem.