W sobotę Trefl przegrał we własnej hali na inaugurację ekstraklasy ze Stelmetem Eneą BC Zielona Góra 71:76, ale w ten sposób szkoleniowiec sopockiej drużyny nie chciał odreagować i ochłodzić się po nieznacznej porażce z mistrzem Polski. Jako sopocki radny Stefański jest pomysłodawcą i organizatorem charytatywnej akcji „Skok z mola do morza”, podczas której zbierane są pieniądze na leczenie dzieci.

Reklama

„To była już ósma jej edycja. Zasady są proste – trzeba wpłacić minimum 20 złotych i można skoczyć z mola do Bałtyku. Tym razem w morzu znalazły się 154 osoby, dzięki czemu zebraliśmy w sumie ponad 10 tysięcy złotych. Liczba uczestników przekroczyła 100 i zgodnie z zapowiedzią Kąpielisko Morskie Sopot dołożyło pięć tysięcy” – powiedział PAP trener Stefański.

37-letni szkoleniowiec podkreśla, że korzyść jest podwójna – można komuś pomóc, a jednocześnie wykonać skok z obiektu, z którego nie wolno wykonywać tego typu ewolucji.

„To jedyny dzień, w którym legalnie można skoczyć z mola do morza. W innym terminie trzeba liczyć się z koniecznością zapłacenia mandatu w wysokości nawet 500 złotych. U nas ta przyjemność kosztuje znacznie mniej, aczkolwiek widziałem, że pewna osoba przekazała dzisiaj ponad trzy tysiące” – dodał.

W zeszłym roku z mola do Bałtyku skoczyło 201 osób (to dotychczasowy rekord), a na leczenie Kacpra i Alka zebrano blisko 16 tys. zł.