Mierzący 178 centymetrów zawodnik jest absolwentem Purdue University North Central. W karierze seniorskiej występował we Włoszech, Gruzji i Chorwacji. W tej ostatniej w barwach KK Alkar notował średnio 18,3 pkt, 2,4 zbiórki i 4,6 asyst, będąc drugim strzelcem i asystującym ligi.

Reklama

W obecnym sezonie w barwach HydroTrucku Radom Amerykanin rozegrał 13 spotkań, w których uzyskiwał średnio 14,9 pkt, 2,3 zb. i 4,7 as. W meczu z Polskim Cukrem Toruń ustanowił swój rekord w Energa Basket Lidze, zdobywając 34 punkty. Więcej uzyskali tylko Corey Sanders (Enea Astoria Bydgoszcz) i Jeffrey Groselle (Zastal Enea BC Zielona Góra) - 35.

Legia będzie miała teraz najniższą w lidze parę reżyserów gry, gdyż filigranowy Neal dołączy na tej pozycji do mierzącego 170 cm lidera zespołu, swojego rodaka Justina Bibbinsa.

Reklama

„Nick ma u nas wspomagać często Justina Bibbinsa na pozycji rozgrywającego, ale obaj zawodnicy mogą też przebywać na boisku w tym samym czasie. W ostatnich meczach bardzo mocno dała nam się we znaki taktyka przeciwników, czyli duża presja, nacisk na Justina. Tak naprawdę do tej pory nie mieliśmy drugiego rozgrywającego, więc potrzebowaliśmy zmiennika na tej pozycji, kogoś kto odciąży Justina. Przy naszych kłopotach z kontuzjami zdecydowaliśmy się na taki ruch. Nick Neal pokazał się w Energa Basket Lidze z dobrej strony, to była najlepsza opcja dla nas" – powiedział trener Wojciech Kamiński, cytowany na stronie Legii.

Neal zadebiutuje w barwach „Zielonych Kanonierów” już w najbliższy piątek, kiedy w hali na Bemowie stołeczny zespół podejmie GTK Gliwice (początek o godz. 20.05).

Legia, która w przedwcześnie zakończonych z powodu epidemii koronawirusa poprzednich rozgrywkach Energa Basket Ligi została sklasyfikowany na 14. miejscu w stawce 16 drużyn, jest jedną z rewelacji trwającego sezonu. Z bilansem 10 zwycięstw i trzech porażek zajmuje drugie miejsce w tabeli.