Przed rozpoczęciem czwartej kwarty „Jeziorowcy” przegrywali 71:78, ale świetnie rozpoczęli ostatnią, zdobyli osiem punktów z rzędu i wyszli na prowadzenie. Równo 100 sekund przed końcową syreną, po dwóch udanych rzutach wolnych Dennisa Schrodera, wygrywali już 96:89. „Celtowie” nie rezygnowali, rzucili sześć kolejnych punktów, mieli kolejne szanse, lecz wynik się nie zmienił.
W zespole Lakers wyróżnili się Anthony Davis 27 punktów, 14 zbiórek i LeBron James 21 pkt, po siedem zbiórek i asyst. Z kolei wśród gospodarzy najskuteczniejsi byli Jayson Tatum 30 pkt, dziewięć zbiórek i Jaylen Brown 28,
W hali w Chicago Portland Trail Blazers przegrywali z miejscowymi Bulls 117:122, a do końca było dziewięć sekund. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Damian Lillars, który okazał się bohaterem tej rywalizacji. Trafił dwukrotnie za trzy punkty, w tym na 0,3 s przed końcem i jego drużyn triumfowała 123:122.
Lillard łącznie uzyskał 44 pkt, trafiając m.in. osiem „trójek” (na 17 prób); miał też dziewięć asyst i pięć zbiórek.
Najlepszy w składzie „Byków” był Lauri Markkanen 31 pkt.
Bardzo zacięty był też mecz Miami Heat - Sacramento Kings (105:104). O sukcesie ekipy z Florydy przesądził Jimmy Butler na 42 sekundy przed końcem. Jego dorobek to w sumie 30 pkt, osiem asyst, siedem zbiórek. Wcześniej ten zawodnik długo pauzował z powodu zakażenia koronawirusem.
Również 30 “oczek” (w tym 17 w czwartej kwarcie) dla Kings zdobył De’Aaron Fox.
Po 12-dniowej przerwie (powodem Covid-19) do gry wrócili koszykarze Memphis Grizzlies i wygrali w San Antonio ze Spurs 129:112. Największy wkład w zwycięstwo mieli De’Anthony Melton 20 pkt, pięć zbiórek, Ja Morant 19 pkt i 11 asyst oraz Kyle Anderson 16 pkt, pięć zbiórek, Gorgui Dieng 15 pkt, siedem zbiórek.