Pierwszy mecz tych drużyn Lakers przegrali, mimo że w czwartej kwarcie prowadzili różnicą 14 punktów. Teraz byli mocno zdeterminowani, by to się nie powtórzyło. Zwyciężyli bardzo pewnie.

Lider "Jeziorowców" LeBron James do 19 punktów w swoim jubileuszowym występie (został 23. graczem ligi z minimum 1300 meczami w sezonie regularnym) dodał sześć zbiórek, cztery asysty oraz po dwa przechwyty i bloki. Jeszcze pięciu jego kolegów z zespołu miało dwucyfrową zdobycz m.in. Markieff Morris i rezerwowy Alex Caruso - po 13 pkt oraz niemiecki rozgrywający Dennis Schroeder i Kyle Kuzma - po 12. Ten drugi miał także najwięcej w zespole 11 zbiórek, notując ósme double-double w sezonie.

Już po pierwszej kwarcie aktualni mistrzowie, grający wciąż bez kontuzjowanego gwiazdora Anthony'ego Davisa, prowadzili różnicą 20 pkt, a do przerwy było 73:44.

Reklama

Nasza wyjściowa piatka grała wspaniale. Wyszła z nastawieniem, aby zadbać o interesy przeciwko drużynie, która ukradła nam zwycięstwo ostatnim razem - powiedział trener Lakers Frank Vogel. Pamiętaliśmy tamtą wpadkę. Chcieliśmy od początku odcisnąć swoje piętno i po prostu trzymać nogę na szyi rywala przez cały mecz - dodał skrzydłowy Morris.

Reklama

Najskuteczniejsi wśród pokonanych "Wojowników", którzy do niedzieli cieszyli się serią trzech zwycięstw, byli Eric Paschall - 18, Stephen Curry - 16 i Kelly Oubre Jr. - 14.

Reklama

"Kozły" się nie zatrzymują

Serię zwycięstw w lidze kontynuują Milwaukee Bucks i Miami Heat. "Kozły" pokonały u siebie czołowy zespół Konferencji Zachodniej Los Angeles Clippers 105:100. Na cztery minuty przed końcem ostatniej kwarty, po celnym rzucie Kawhiego Leonarda, goście prowadzili 100:96, ale od tego momentu nie trafili już do kosza ani razu, podczas gdy gospodarze zdobyli dziewięć punktów, z czego siedem ich grecki gwiazdor Giannis Antetekounmpo.

MVP dwóch poprzednich sezonów NBA w całym spotkaniu zdobył 36 pkt, miał 14 zbiórek i pięć asyst, stając się drugim graczem w historii klubu z Milwaukee, który zdobywał 35 lub więcej punktów w czterech kolejnych spotkaniach. Liderem pokonanych był Leonard - 25 i dziewięć zbiórek. Bucks wygrali piąty mecz z rzędu.

Najdłuższą serią - sześciu wygranych w lidze legitymują się obecnie Miami Heat, którzy pokonali Atlanta Hawks 109:99. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył w tym spotkaniu Kendrick Nunn - 24, Bam Adebayo dodał 16 i 13 zb., a Precious Achiuwa i Tyler Herro - po 14. Wśród pokonanych wyróżnili się John Collins - 34 i 10 zb. i Clint Capela - 20 i 14 zbiórek, z czego dziewięć ofensywnych. Ten drugi jest liderem klasyfikacji najlepiej zbierających w ataku.

Natomiast lider ligowych strzelców Bradley Beal (średnia 33,2) miał szansę przesądzić o zwycięstwie Washington Wizards w zaciętym meczu w Bostonie. Celtics wygrywali 111:110 po rzucie Jaysona Tatuma na 4,7 s przed ostatnią syreną. Beal, który w całym spotkaniu zdobył 46 pkt, rzucał na kosz gospodarzy, gdy do końca pozostawała sekunda, ale nie trafił.

Tatum zdobył 31 pkt dla "Celtów", Kemba Walker i Daniel Theis dodali - odpowiednio - 21 i 20. Rozgrywający Wizards Russell Westbrook uzyskał 24 i 11 zb., a Łotysz Davis Bertans - 20.

O wyjazdowym zwycięstwie Charlotte Hornets nad Sacramento Kings 127:126 w równie zaciętym spotkaniu decydował trzypunktowy rzut Malika Monka na 1,4 s przed upływem regulaminowego czasu gry. Bohater tej akcji kończył mecz z dorobkiem 21 pkt. Dwa razy więcej dla klubu, którego właścicielem jest słynny Michael Jordan, rzucił P.J. Washington ustanawiając rekord kariery.

W ekipie gospodarzy wyróżnił się Buddy Hield - 30 pkt. W niedzielę trafił osiem z 15 rzutów za trzy. W ten sposób przekroczył granicę 1000 celnych prób z dystansu w karierze, a uczynił to najszybciej z wszystkich graczy NBA - w swoim 350. występie w lidze.

W Konferencji Zachodniej prowadzą Utah Jazz (27-7) przed Lakers (24-11) i Clippers (24-12). Na Wschodzie liderem jest zespół Philadelphia 76ers (22-12) przed New Jersey Nets (22-13) i Milwaukee (21-13).