Lakers dotrzymywali kroku rywalom tylko w pierwszej kwarcie. Po kolejnych 12 minutach przegrywali już 47:63. "Jazzmani" dalej powiększali przewagę, która w pewnym momencie osiągnęła aż 29 punktów.
Gospodarze zaprezentowali niezwykle zespołową grę. Aż sześciu ich koszykarzy zdobyło więcej niż dziesięć punktów. Najwięcej - po 18 - uzyskali francuski środkowy Rudy Gobert (także dziewięć zbiórek) oraz rezerwowy Jordan Clarkson. Blisko triple-double był natomiast Donovan Mitchell - 13 pkt, 10 zbiórek i osiem asyst.
"Wszystko sprowadza się do pracy nad sobą. Dziś świetnie dzieliliśmy się piłką. Jeśli to robimy i w dodatku dobrze gramy w obronie, to naprawdę ciężko nas pokonać" - powiedział Gobert.
Czwarta z rzędu porażka Lakers
Koszykarze Jazz imponują skutecznością rzutów za trzy punkty. W spotkaniu z "Jeziorowcami" trafili 22 z 48 takich prób. Co najmniej jedną "trójkę" zanotowało ośmiu graczy tego zespołu.
Lakers muszą sobie radzić bez kontuzjowanego Anthony'ego Davisa i stanowi to dla nich spory problem. Środowa porażka była ich czwartą z rzędu. W środę najlepszy w ich szeregach był LeBron James - 19 pkt.
"Musimy zachować pewność siebie. To dla nas ciężki okres, ale w dłuższej perspektywie nie będzie miał żadnego znaczenia" - podkreślił James.
Świetny bilans Jazz
Jazz z bilansem 26 zwycięstw i zaledwie sześciu porażek zajmują pierwsze miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Lakers (22-11) plasują się na trzeciej pozycji, a wyprzedza ich jeszcze lokalny rywal Los Angeles Clippers (23-10).
Na Wschodzie prowadzi Philadelphia 76ers (21-11), która minionej nocy odpoczywała.