Kluczowa dla losów meczu była trzecia kwarta. Zaczynała się przy stanie 54:54, a w jej trakcie 76ers zbudowali 18-punktową przewagę. W końcówce spotkania Lakers stać było jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki.

Katem obrońców tytułu okazał się Danny Green. 33-letni strzelec w ubiegłym roku świętował z Lakers zdobycie mistrzostwa, a teraz w starciu z byłą drużyną zdobył 28 punktów, trafiając m.in. osiem rzutów "za trzy".

Reklama

Miałem okazję spotkać dawnych kolegów, zagrać przeciwko nim i nie ma nic lepszego niż ich pokonać - przyznał Green, który przed spotkaniem otrzymał swój mistrzowski pierścień.

Pierścień otrzymał także Dwight Howard, który po zakończeniu poprzedniego sezonu również przeniósł się z Lakers do 76ers. On jednak wielkiego wpływu na spotkanie nie miał. Na parkiecie przebywał tylko sześć minut i zdobył sześć punktów. Już w pierwszej kwarcie ukarano go dwoma przewinieniami technicznymi i tym samym wykluczono z meczu.

Wśród pokonanych najlepszy był Kyle Kuzma - 25 punktów i dziewięć zbiórek.

76ers z bilansem 32 zwycięstw i 13 porażek zajmują pierwsze miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej. Lakers (28-17) są natomiast na czwartej pozycji na Zachodzie. Trener Frank Vogel mimo ostatnich niepowodzeń zachowuje optymizm.

"Seryjnie podejmujemy złe decyzje"

Reklama

W każdym z tych meczów, które ostatnio przegraliśmy, tak naprawdę mieliśmy tylko po jednej kiepskiej kwarcie. Musimy temu zapobiegać i grać jak należy przez całe 48 minut, bez tego dziwnego okresu, kiedy nagle seryjnie podejmujemy złe decyzje - podkreślił.

Na Zachodzie i jednocześnie w całej lidze najlepszy bilans ma Utah Jazz - 32 zwycięstwa i 11 porażek. Ekipa z Salt Lake City minionej nocy odpoczywała.