Zespół Lakers rozpoczął rozgrywki od dwóch porażek (wliczając spotkania sparingowe miał ich łącznie siedem), a z kolei Grizzlies od dwóch wygranych.

Sukces "Jeziorowcom" zapewnili m.in. Carmelo Anthony - 28 punktów (w tym sześć "trójek"), Anthony Davis - 22 plus osiem zbiórek, cztery bloki i LeBron James - 19 oraz po sześć zbiórek i asyst.

Reklama

W całej karierze Anthony uzyskał już 27 423 pkt, a na liście wszech czasów awansował na dziewiątą pozycję, wyprzedzając Mosesa Malone'a 27 409. Daleko mu jednak do ósmego Shaquille'a O'Neala - 28 596. Na czele legendarny Kareem Abdul-Jabbar 38 387.

Ekipie z Memphis nie pomógł bardzo dobry występ Ja Moranta - 40 pkt i 10 asyst. Steven Adams miał aż 16 zbiórek i 14 punktów.

Przy stanie 116:119 Morant miał trzy rzuty wolne, ale nie trafił ostatniego. W odpowiedzi Anthony wykorzystał dwa "osobiste".

Koszykarze Lakers, 17-krotni mistrzowie NBA, awansowali na drugie miejsce w tabeli Pacific Division (bilansem 1-2 legitymują się także Phoenix Suns i Sacramento Kings), a liderują Golden State Warriors 3-0.

Zawodnicy Golden State Warriors na wyjeździe pokonali Sacramento Kings 119:107. Również w tym meczu decydująca była czwarta kwarta, wygrana przez "Wojowników" 29:19.

W zespole Kings wyróżnili się Harrison Barnes 24 pkt, siedem zbiórek i Davion Mitchell 22, zaś w drużynie zwycięzców - Stephen Curry 27 pkt, dziesięć asyst, siedem zbiórek i Jordan Poole 22.

Reklama

Curry przekroczył już granicę 5000 asyst w NBA. Ponadto kontynuuje passę gier z co najmniej jednym celnym rzutem za trzy punkty. Tych meczów ma już 128, a jego rekord z lat 2014-2016 wynosi 157.

W innych niedzielnych spotkaniach również przegrywali gospodarze, m.in. Brooklyn Nets z Charlotte Hornets 95:111.

Do przerwy Nets prowadzili 58:50, lecz druga połowa należała do Hornets. Osamotniony Kevin Durant (38 punktów) nie był w stanie utrzymać korzystnego rezultatu. W ekipie z Charlotte najlepszy był Miles Bridges 32 pkt i dziewięć zbiórek. "Szerszenie" rozpoczęły sezon od trzech wygranych.