Szeroka kadra została wybrana uwzględniając kilka parametrów. Ważna jest bardzo dobra gra danego zawodnika w swojej drużynie lub status ważnej postaci w zespole. To nie były jednak jedyne warunki selekcji - przyznał trener Milicić, cytowany na stronie internetowej Polskiego Związku Koszykówki.
Biało-czerwoni zagrają 25 listopada w Izraelu oraz 28 listopada w Lublinie z Niemcami. MŚ w 2023 roku odbędą się na Filipinach, w Japonii i Indonezji.
Pojawiły się także nazwiska graczy, którzy mogą być przyszłością polskiej koszykówki. To talenty, które być może w tym momencie nie są wyróżniającymi się postaciami, ale mają szansę nimi niedługo zostać. Chcemy sukcesywnie sprawdzać tych zawodników, aby po kilku okienkach mieć pełen obraz wszystkich koszykarzy, którzy mogą stanowić o sile reprezentacji. Powoli będziemy dawać szansę młodszym, sprawdzać ich chęć i poziom energii, które mają w tej chwili - dodał szkoleniowiec reprezentacji.
Powołani po raz pierwszy zostali: Mateusz Szlachetka, Dominik Wilczek, Jakub Nizioł, Grzegorz Kulka, Mikołaj Witliński. Z kolei byli powoływani, ale nie zagrali w zespole narodowym: Jakub Karolak, Michał Kolenda, Adrian Bogucki.
W reprezentacji nie ma już Łukasza Koszarka, który został jej nowym dyrektorem sportowym, a brakuje także m.in. rozgrywającego A.J. Slaughtera z Herbalife Gran Canaria.
45-letni Milicić funkcję selekcjonera łączy z pracą w Arged BM Slam Stali Ostrów Wlkp., z którą w poprzednim sezonie zdobył mistrzostwo Polski. Był to szósty złoty medal Chorwata, w tym trzeci jako szkoleniowca (poprzednie dwa w tej roli świętował w 2018 i 2019 roku z Anwilem Włocławek). Jako zawodnik był mistrzem kraju w 2003 roku z Anwilem i w 2008 z Prokomem Treflem Sopot.