Poprzednie dwa spotkania "Byków" przełożono z powodu Covid-19, a po krótkiej przerwie ekipa z Chicago wróciła do gry i triumfowała w rywalizacji z "Jeziorowcami", mistrzami NBA z 2020 roku.

Reklama

DeRozan (nie występował przez dwa tygodnie, gdyż objęty był protokołem Covid-19) trafił 11 z 24 rzutów z gry, w tym 16 z 17 wolnych. Na niecałą minutę przed końcem trafił na 111:110, a potem gospodarze uzyskali jeszcze cztery "oczka" z wolnych (po dwa DeRozan i Lonzo Ball).

W drużynie Lakers wyróżnili się LeBron James - 31 punktów, 14 zbiórek i sześć asyst oraz Carmelo Anthony - 21 pkt i Russell Westbrook - 20 pkt, dziewięć zbiórek i osiem asyst.

Finałowi rywale "Jeziorowców" z finału 2019/2020 - Miami Heat przegrali z Detroit Pistons 90:100. To dopiero piąte zwycięstwo Pistons w sezonie (przy 24 porażkach); są najsłabsi w lidze, ale przerwali serię 14 przegranych.

W niedzielę decydująca okazała się trzecia kwarta, w której zawodnicy z Detroit triumfowali 33:19.

Najskuteczniejsi w meczu: Pistons - Saddiq Bey 26 pkt, Heat - Max Strus 24.

W składzie Miami Heat zabrakło m.in. Jimmy'ego Butlera, Bama Adebayo, Victora Oladipo i Tylera Herro.

Aktualni wicemistrzowie NBA Phoenix Suns wygrali z Charlotte Hornets 137:106. Wszystko rozstrzygnęło się w pierwszych 12 minutach, w których "Słońca" uzyskały 37 punktów, a "Szerszenie" zaledwie 15.

Łącznie gracze Suns trafili 54 z 95 rzutów z gry i 20 z 41 za trzy. Najlepszy był JaVale McGee - 19 pkt. W sumie dziewięciu koszykarzy klubu z Phoenix miała dwucyfrową zdobycz.

Z kolei wśród Hornets wyróżnił się Miles Bridges - 26 punktów i pięć zbiórek.

Ze względu na koronawirusa nie odbyły się trzy spotkania: Philadelphia 76ers - New Orleans Pelicans, Brooklyn Nets - Denver Nuggets i Atlanta Hawks - Cleveland Cavaliers.