Lillard w drugim z rzędu meczu zdobył aż 41 punktów, a łącznie po trzech spotkaniach jego średnia wynosi 34 pkt.

32-letni koszykarz borykał się w poprzednim sezonie z kontuzją brzucha i wystąpił tylko w 29 meczach. Teraz sześciokrotny uczestnik meczów All-Star pokazuje, że wrócił w znakomitej formie.

Na jego 41-punktowy dorobek z Lakers złożyło się m.in. sześć celnych rzutów za trzy.

Reklama

Oczywiście, "Dame" powrócił i zwraca uwagę całej ligi - powiedział trener Portland Chauncey Billups.

Reklama

LeBron najlepiej punktował wśród Lakersów

W meczu z Lakers swojego lidera dzielnie wspierali pod tablicami Josh Hart i Jusuf Nurkic, którzy zaliczyli - odpowiednio - 16 i 13 zbiórek.

W ekipie pokonanych najwięcej punktów zdobył słynny LeBron James - 31.

Tempa nie zwalnia też ekipa Utah Jazz. W zwycięstwie nad New Orleans Pelicans największy udział miał Lauri Markkanen - Fin zaliczył swój drugi z rzędu double-double. Tym razem zdobył 31 punktów i miał 12 zbiórek.

Natomiast w ekipie "Pelikanów", która przed doprowadzeniem do dogrywki odrobiła w czwartej kwarcie stratę 17 punktów, CJ McCollum miał 28 punktów i 12 asyst. Zion Williamson dołożył 25 punktów, ale w trakcie meczu musiał opuścić parkiet z powodu kontuzji.

Reklama

"Warriors" z trzecim wynikiem w historii NBA

Drugie w sezonie zwycięstwo (bilans 2-1) odnieśli broniący tytułu koszykarze Golden State Warrios - pokonali Sacramento Kings 130:125.

Lider "Wojowników" Stephen Curry zdobył 33 punkty, z czego 28 w dwóch pierwszych kwartach. Łącznie jego zespół zdobył wówczas aż 89 punktów (prowadził 89:71), a w samej tylko drugiej kwarcie - 50, co jest trzecim wynikiem w historii NBA.

Było fajnie, 89 punktów w pierwszej połowie meczu to szaleństwo – przyznał koszykarz zwycięskiej ekipy Jordan Poole.