Dla Śląska mecz z Hapoelem był ostatnim w Pucharze Europy we własnej hali i widać było od pierwszych minut, że wrocławianie godnie chcą się pożegnać ze swoimi kibicami. Nie minęło nawet 180 sekund, a mistrzowie Polski prowadzili już 10:4. W kolejnych fragmentach spotkanie było już bardziej wyrównane, goście zmniejszyli straty (12:11), ale po trafieniu Aleksandra Dziewy na niewiele ponad trzy minuty przed końcem tej części spotkania było 19:11.

Reklama

Od tego momentu zaczęły się problemy Śląska. W pierwszej kwarcie zespół trenera Ertugrula Erdogana zdobył jeszcze tylko dwa punkty, rywale zmniejszyli stratę do jednego, a na początku drugiej odsłony spotkania wyszli na prowadzenie 24:21. Wrocławianie w końcu się przebudzili i najpierw trafił Vasilije Pusica, a następnie Ivan Ramljak i był remis 26:26.

Niemal do końca pierwszej połowy trwała wyrównana walka i żadnej z drużyn nie udało się zdominować rywala. Na niewiele ponad półtorej minuty przed końcem drugiej kwarty Śląsk prowadził 41:40. Rywale w ostatnim fragmencie tej odsłony pomylili się tylko raz, a wrocławianie trafili jedynie raz z linii rzutów osobistych i zrobiło się 42:48.

Kiedy w trzeciej kwarcie J’Covan Brown podwyższył prowadzenie gości do dziewięciu punktów (60:51), wydawało się, że przyjezdni przejmują inicjatywę. Śląsk kolejny raz zdołał się przebudzić, wygrał następny fragment spotkania 7:0 i było już tylko 60:58 dla Hapoelu.

W czwartej kwarcie cały czas prowadzili goście, ale strata wrocławian nie była na tyle duża, aby nie mogli odwrócić losów spotkania (64:68, 68:72). Kluczowe okazało się 90 sekund przy stanie 74:78. Najpierw z dystansu trafił Brown, a w odpowiedzi pomylił się rozgrywający do tego momentu dobre zawody Jeremiah Martin. Chwilę później Hapoel powiększył przewagę do dziewięciu punktów (83:74).

Trener Erdogan próbował jeszcze ratować sytuację, poprosił o czas, ale po wznowieniu gry pomylił się Łukasz Kolenda, co wykorzystał Brown po szybkim ataku i losy spotkania były rozstrzygnięte (85:74).

Reklama

Za tydzień w ostatnim meczu Śląsk zagra na wyjeździe z Dolomiti Energia Trento (29 marca, godz. 20).

Śląsk Wrocław - Hapoel Vegan Friendly Tel Awiw 76:87 (21:20, 21:28, 18:16, 16:23)
Śląsk Wrocław: Jeremiah Martin 21, Arciom Parachouski 12, Jakub Nizoł 11, Łukasz Kolenda 11, Ivan Ramljak 9, Vasilije Pusica 3, D.J. Mitchell 3, Szymon Tomczak 2, Daniel Gołębiowski 2, Aleksander Dziewa 2, Jakub Karolak 0
Hapoel Vegan Friendly Tel Awiw: Jordan McRae 17, J’Covan Brown 15, Xavier Munford 14, JP Tokoto 13, Adam Ariel 8, Bar Timor 7, Idan Zalmanson 5, Chinanu Onuaku 4, Tomer Ginat 4, Jaylen Hoard 0