Trzeci mecz finałowy ekstraklasy koszykarek: Polski Cukier AZS UMCS Lublin - BC Polkowice 73:77 (25:13, 13:25, 17:11, 18:28). Stan rywalizacji 2:1 dla BC Polkowice. Czwarty mecz w środę również w Lublinie.
Polski Cukier AZS UMCS Lublin:Sparkle Taylor 20, Natasha Mack 17, Magdalena Ziętara 9, Olga Trzeciak 8, Katarina Zec 8, Aleksndra Stanacev 7, Aleksandra Zięmborska 4, Tetiana Jurkewiczius 0.
BC Polkowice: Erica Wheeler 27, Artemis Spanou 15, Bożena Puter 9, Klaudia Gertchen 8, Zala Friskovec 8, Weronika Telenga 4, Weronika Gajda 3, Wiktoria Zasada 3, Sasa Cado 0, Liliana Banaszak 0.
Po niespodziewanym zwycięstwie akademiczek w pierwszym spotkaniu w Polkowicach okazało się, że w Lublinie rozegrane zostaną aż dwa mecze, które mogą zadecydować o mistrzostwie kraju.
Polkowice faworytem w walce o złoto
W finałowej rywalizacji drużyn, które o złoto grały także przed rokiem zdecydowanym faworytem jest mistrz z Polkowic, ale stopień trudności powtórzenia sukcesu tym razem jest znacznie większy, co sprawia, iż rosną emocje i te decydujące spotkania są dla kibiców ciekawsze.
Początek wtorkowego meczu był dość nerwowy ze strony polkowiczanek, a efektowny dla gospodyń wspieranych gorącym dopingiem kibiców, którzy wypełnili halę im. Zdzisława Niedzieli przy Alejach Zygmuntowskich.
Pierwsze punkty rzutem zza linii 6,75 m zdobyła Olga Trzeciak, a tuż przed końcem pierwszej kwarty lublinianki miały piętnastopunktową przewagę 25:10, którą "trójką" zmniejszyła najlepsza tego dnia na parkiecie Erica Wheeler.
Celne rzuty z dystansu Polkowic
W drugiej kwarcie gospodyniom przytrafiło się kilka błędów, a obrończynie mistrzowskiego tytułu dzięki celnym rzutom z dystansu odrobiły straty i na przerwę zespoły schodziły przy stanie 38:38. W tej części podopiecznym Krzysztofa Szewczyka nie udało się ani razu trafić z dystansu.
Trzecia kwarta, bardzo dobrze rozpoczęta przez akademiczki ("trójki" Sparkle Taylor i Aleksandry Stanacev), pozwoliła im na ponowne uzyskanie większej przewagi, bo w 25. min było już 50:41, a przed decydującą kwartą na tablicy widniał wynik 55:49.
Ostatnia część spotkania była niezwykle emocjonująca i końcowy rezultat ważył się dosłownie do ostatnich chwil, bo na 13 sekund przed końcową syreną było 73:73.
Gospodynie nie ustrzegły się błędów, m.in. przy wyprowadzeniu piłki, i decydujące punkty z rzutów wolnych zaliczała Wheeler, zapewniając swojej drużynie korzystniejszą pozycję w ostatecznej rywalizacji o krajowy prymat.
Autor: Andrzej Szwabe