MKOl zwrócił się teraz do IAAF z wnioskiem o korektę wyników. Decyzja o pozbawieniu Łysenko medalu jest prawomocna i natychmiast wchodzi w życie - można przeczytać w komunikacje MKOl.

To drugi złoty krążek igrzysk Włodarczyk, która triumfowała także w sierpniu w Rio de Janeiro. W Brazylii ustanowiła także rekord świata, który poprawiła jeszcze 28 sierpnia wynikiem 82,98 m w Memoriale Kamili Skolimowskiej w Warszawie. Zawodniczka warszawskiej Skry od dwóch lat zdominowała konkurencję.

Reklama

Podopieczna Krzysztofa Kaliszewskiego sześciokrotnie w swojej karierze poprawiała rekord świata. Po raz pierwszy ta sztuka udała jej się 22 sierpnia 2009 (77,96). Przez siedem lat wyśrubowała go do 82,98 m.

Międzynarodowy Komitet Olimpijski poinformował, że w próbce pobranej od Łysenko w trakcie igrzysk w Londynie znaleziono steryd o nazwie turinabol.

Przed igrzyskami w Rio światowe agencje informowały, że ośmioro rosyjskich sportowców zostało złapanych na stosowaniu niedozwolonych środków w tzw. re-testach. Nie ujawniono jednak ich nazwisk. W środowisku lekkoatletycznym już wówczas mówiono, że chodzi m.in. o 33-letnią Łysenko (obecnie po mężu Biełoborodowa). To zresztą już jej druga wpadka dopingowa (wcześniej zawieszona była w latach 2007-09), co powinno oznaczać, że dwukrotna mistrzyni świata (2011, 2013) zostanie zdyskwalifikowana dożywotnio. W Rio nie startowała, ponieważ IAAF zawiesił wcześniej całą rosyjską federację.

Trener Anity Włodarczyk: Szkoda, że tak późno

Reklama

Krzysztof Kaliszewski, trener młociarki Anity Włodarczyk, po informacji, że Rosjanka Tatiana Łysenko została pozbawiona złotego medalu igrzysk w Londynie i otrzyma go jego podopieczna, powiedział:

Spodziewaliśmy się takiej decyzji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Szkoda tylko, że stało się to tak późno. Za nami już kolejne igrzyska, a my dopiero dowiadujemy się o tym, że Anita została także mistrzynią olimpijską z Londynu. To oczywiście jest radość, ale to nie to samo. Nie wiadomo nawet, czy złoty medal fizycznie do nas dotrze, bo najpierw musi go oddać Tatiana Łysenko. Musimy zatem poczekać. Jak długo, tego chyba nikt nie wie. A co ze srebrnym? Chyba będzie trzeba go oddać do utylizacji. Możliwe też, że Anita będzie musiała go odesłać i otrzyma go Niemka Betty Heidler. Procesu nie znam, ale dobrze, że sprawiedliwości stało się zadość".