Polski lekkoatleta wrócił ze zgrupowania w USA i został objęty obowiązkową czternastodniową izolacją. Kwarantannę mają oczywiście też żona i dzieci, nikt z nas nie wychodzi na zewnątrz. Ale spędzamy czas razem i to nas cieszy - podkreśla w rozmowie ze sport.pl Polak.
Lewandowski nie wychodzi z domu nawet żeby pobiegać. Bardzo bym chciał wyjść pobiegać, ale nie mogę. Codziennie jestem kontrolowany. Policja z Polic, gdzie mieszkam, przychodzi i sprawdza czy nie wyszedłem. I tak bym tego nie zrobił, bo nie po to jest kwarantanna, żeby kombinować. Raz funkcjonariusze są z rana, raz w okolicach południa albo wieczorem. Bardzo dobrze, tak powinno być. I nawzajem na siebie uważamy. Mieszkam w domku, prowadzi do niego długi wjazd, więc już z paru metrów się widzimy. Jest tak, że ja tylko otwieram drzwi, pokazuję się panom, machamy sobie i tyle - opowiada lekkoatleta.