Sportowcy z całego świata prześcigają się w wyszukiwaniu sposobów na radzenie sobie z izolacją, spowodowaną szerzącym się koronawirusem.
33-letni Lavillenie już kilka lat temu pochwalił się prywatnym rozbiegiem i zeskokiem w ogrodzie. Często umieszczał w sieci filmiki, jak ćwiczy w domu, ale teraz poszedł krok dalej i postanowił zorganizować sobie... zawody.
Dzień 20. Wszystko jest pod kontrolą. Łzy szczęścia na mojej twarzy po uzyskaniu dzisiaj 5,61 m w trakcie międzynarodowego mityngu domowego - napisał, komentując wideo opublikowane na Twitterze.
Były rekordzista świata, którego wynik 6,16 o dwa centymetry poprawił w tym roku Szwed Armand Duplantis, przyznał, że niewiele mu zabrakło, by pokonać w ogrodzie 5,85 m.
Lavillenie w izolacji jest już prawie trzy tygodnie, w tym czasie pokazywał, jak radzi sobie z treningiem w domowych warunkach. Publikował filmiki, jak robi wyciskanie ze swoim małym dzieckiem czy jak używa opon, by wzmacniać siłę.
On, podobnie jak pozostali lekkoatleci, ma jeszcze nadzieję na rozegranie mistrzostw Europy w Paryżu. Ostateczna decyzja, czy impreza zaplanowana na ostatni tydzień sierpnia, ma zapaść 7 maja.
Pandemia koronawirusa wybuchła w połowie grudnia w chińskim Wuhan. Stamtąd rozprzestrzeniła się na cały świat. Wirus Covid-19 zainfekował już ponad 1,2 mln ludzi, w tym prawie 65 tys. zmarło. Najgorzej sytuacja wygląda obecnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie zainfekowanych jest ponad 310 tys. osób, a prawie 8,5 tys. zmarło. We Francji, gdzie mieszka jeden z najlepszych tyczkarzy w historii, wirus zabił już ponad 7,5 tys. osób, a prawie 90 tys. jest chorych.
Covid-19 spowodował, że niemal na całym świecie zamknięte są obiekty sportowe, a zawodnicy nie mają gdzie trenować. Sport przestał praktycznie istnieć, bo zawieszone są wszystkie rozgrywki, zawody, turnieje.