Nie wiadomo z całą pewnością, gdzie i kiedy miała zostać odpalona, ale spekuluje się, że zamachowcy chcieli zebrać krwawe żniwo wśród kibiców zebranych na trasie niedzielnego, drugiego etapu Giro.

Do zdarzenia doszło w sobotni wieczór, ale wiadomość przedostała się do opinii publicznej dopiero teraz. Ładunek ważył ponad dwieście kilogramów. Był uzbrojony. Miał zapalnik czasowy. Znaleziono go w samochodzie przy hotelu w Lucan- zachodnich przedmieściach Dublina. Irlandzkie media podają, że hotel nie był celem terrorystów. Samochód miał jeszcze zostać przestawiony. Policja zatrzymała już podejrzanego. Uważa się, że miał powiązania z tą częścią IRA, która w 1998 toku nie złożyła broni po porozumieniu pokojowym między lojalistami a zwolennikami przyłączenia Ulsteru do Irlandii.

Reklama

Co dalej? Policja ma prawo przetrzymywać podejrzanego przez trzy doby. Jeśli nie postawi mu zarzutów - będzie musiała wypuścić go na wolność.

Dziś kolarze odpoczywają. We wtorek wyścig przenosi się do Italii.