Żółtą koszulkę lidera zachował Kolumbijczyk Fernando Gaviria (Etixx-Quick Step).
Najlepszy z Polaków na etapie był Karol Domagalski (One Pro Cycling), który zajął 18. miejsce. Tuż za nim sklasyfikowano Michała Kwiatkowskiego (Sky), który w klasyfikacji generalnej jest na dziesiątej pozycji.
Najdłuższy etap 73. Tour de Pologne, liczący 240 km, rozpoczynał się w Zawierciu przy pochmurnej pogodzie. Na trasie zanosiło się na ulewę, ale tylko trochę pokropiło. Niedługo po starcie zaczęły się ataki. Wielu kolarzy próbowało uciekać, w pewnym momencie powstała 20-osobowa czołówka z Kwiatkowskim i Michałem Gołasiem, ale nie dali rady skutecznie odskoczyć od peletonu.
Po 40. kilometrze wreszcie stopniowo uformowała się ucieczka. Słoweniec Matej Mohoric (Lampre), Przemysław Kasperkiewicz z reprezentacji Polski, Kamil Gradek (Verva Activejet), Łukasz Owsian (CCC Sprandi Polkowice) i Rosjanin Siergiej Nikołajew (Gazprom-RusVelo) uzyskali przewagę dochodzącą do sześciu minut.
Trasa prowadziła m.in. przez Zegartowice, rodzinną miejscowość startującego obecnie razem z Bodnarem w Tour de France Rafała Majki. Przy drodze przypominali o tym kibice z transparentami oraz strażacy z pobliskich Raciechowic.
Uciekający próbowali powtórzyć akcję z ubiegłego roku na tym samym etapie do Nowego Sącza, która dała zwycięstwo Maciejowi Bodnarowi (Tinkoff-Saxo), a koszulkę lidera Kamilowi Zielińskiemu z reprezentacji. Wtedy jednak dwaj Polacy oraz towarzyszący im Łotysz Gatis Smukulis z Astany mieli ponad 11 minut przewagi, a pościg peletonu rozpoczął się zbyt późno.
W czwartek historia się nie powtórzyła. Peleton stopniowo doścignął pięciu śmiałków, ostatniego z nich – Mohorica jeszcze przed górską premią w Kunowie (212 km), którą wygrał kontratakujący Maciej Paterski (CCC).
Nie zwolniła pogoni kraksa w peletonie. Najbardziej ucierpiał w niej Hiszpan Rafael Valls z grupy Lotto-Soudal. Długo leżał na szosie nie poruszając się. Radio wyścigu poinformowało, że został odwieziony do szpitala w Nowym Sączu z kontuzją barku.
Na ostatnich kilometrach indywidualne ataki podjęli jeszcze Włoch Lorenzo Rota (Bardiani), a 2 km przed metą Paterski, ale były nieskuteczne. O zwycięstwie ponownie decydował finisz z peletonu.
W piątek rozegrany zostanie czwarty etap z Nowego Sącza do Rzeszowa (218 km).