- To dla nas coś świetnego. Pojechać wspólnie w igrzyskach, to duma dla całej naszej rodziny. Rodzice cieszą się radością naszej dwójki. Zresztą chwalą się nami przed wszystkimi – przyznała Maria Wierzbowska, która jest pięć lat młodsza od siostry Anny.
- Gdy Ania na pięć lat wyjechała do Stanów Zjednoczonych, ja wtedy zaczęłam swoją przygodę z wioślarstwem. To było w pierwszym roku młodzika, więc musiałyśmy czekać dosyć długo, by dojść do jednej kategorii wiekowej, w której mogłybyśmy razem pływać – dodała.
Mimo że jest młodsza, to ona szlakuje.
- Od samego początku tak było. To nam po prostu sprzyjało. Zdaję sobie sprawę z tego, że to duża odpowiedzialność, bo trzeba podejmować czasami strategiczne decyzje, ale wspólnie z siostrą mamy wszystko przedyskutowane i ustalone. Ania zawsze reaguje na to, co mówię – chwaliła.
Trudnością w ich "relacji" jest ciągłe przebywanie ze sobą. W domu, na treningach, zgrupowaniach.
- W pewnym momencie przychodzi przesyt, ale jako siostry dogadujemy się bardzo dobrze. Jesteśmy też całkowicie różne i przez to się uzupełniamy. Nie ścieramy się ze sobą. Ja jestem bardziej spokojna, wyważona, opanowana. Ania z kolei jest bardziej ekspresyjna, pokazuje swoje emocje. Ja do wielu rzeczy podchodzę z dystansem, a siostra w drugą stronę, wszystko przeżywa. Jak są zatem duże emocje, staram się ją uspokajać. A ona z kolei mnie nakręca – dodała młodsza z sióstr Wierzbowskich.
Do Rio de Janeiro przyjechały z nastawieniem, by pokazać się z jak najlepszej strony. O medalach nie mówią, ale przyznają, że takie mają marzenia.
- W sporcie nie można rozdawać miejsc na podium zbyt wcześnie. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Nie mówię, że nie jesteśmy w stanie walczyć o podium. Na pewno jesteśmy nastawione na to, by wygrywać każdy bieg. Od wielu lat śni mi się podium igrzysk, ale ogromnym sukcesem jest już pojechanie na igrzyska – przyznała Maria, która ma ze sobą talizman.
- To skarabeusz, który przynosi mi szczęście. Oby zadziałał, bo liczę na niego - powiedziała.
Nie od razu jednak trafiła do wioślarstwa, bo zabraniała jej tego… siostra.
- Swoją przygodę ze sportem zaczęłam od pływania. Ania zaczęła uprawiać wioślarstwo i to był etap w naszej relacji, w którym się bardzo nie lubiłyśmy. Chciałam zacząć trenować to, co ona, ale się na to nie zgadzała. W końcu, gdy wyjechała do USA, zaczęłam zajmować się wioślarstwem– opowiedziała PAP Maria Wierzbowska.
Dopiero gdy jej starsza siostra wróciła ze studiów w Los Angeles, usiadły wspólnie do osady. Z sukcesem.
W igrzyskach w Rio de Janeiro Wierzbowskie rywalizację rozpoczną 7 sierpnia. Eliminacje dwójki bez sterniczki zaplanowane są na godz. 15.10 czasu warszawskiego.