Na pewno nie była to złośliwość, ale zabrakło komunikacji między trenerem kadry a szkoleniowcem zawodnika - powiedział Wiederek.
Jak tłumaczył, prowadzący Czerniaka Bartosz Kizierowski nie wysłał do federacji oficjalnego zgłoszenia pływaka AZS AWF Katowice do startu w stylu dowolnym, a jedynie w koronnej konkurencji - stylu motylkowym.
Pewnie fakt, że Konrad kwalifikował się również w kraulu spowodował, że jego trener uznał zgłoszenie za oczywiste. Jednak zabrakło ustalenia tego i sprawdzenia, czy podpisujący ostateczną dokumentację koordynator kadry Piotr Gęgotek wpisał Konrada na tę listę - wyjaśnił.
Dodał, że pierwszy raz spotkał się z taką sytuacją, która "nigdy nie powinna się wydarzyć".
Czerniak na swoim koncie na Facebooku napisał m.in.: Dowiedziałem się o tym od mojej siostry dzień przed rozpoczęciem igrzysk. Informacja ta zwaliła mnie z nóg, nie życzę nikomu takiej sytuacji i mam nadzieję, że się to nigdy nie powtórzy. Trenuję pływanie od 20 lat. Reprezentuję Polskę i prawie całe życie podporządkowałem temu, aby ścigać się z najlepszymi. Prawo do startu w igrzyskach odebrał mi ktoś z PZP przez "niedopatrzenie", "pomyłkę", sytuację jeszcze niewyjaśnioną.
27-letni trzykrotny medalista mistrzostw świata wystartuje w czwartek w eliminacjach na 100 m stylem motylkowym.