Dodatkowo Infantino dostał służbowe mieszkanie oraz samochód. Mimo wcześniejszych zapowiedzi komisji, Szwajcar będzie zarabiać więcej od sekretarz generalnej organizacji Fatmy Samoury, której pracę wyceniono na 1,3 mln franków szwajcarskich rocznie.

Reklama

Dyskusja na temat zarobków Infantino trwa już jakiś czas. Gdy w maju komisja zaproponowała mu wynagrodzenie w wysokości dwóch milionów, szef FIFA podobno je odrzucił, twierdząc, że to za mała kwota.

"Cieszę się, że nareszcie podpisałem ważną umowę o pracę" - powiedział Szwajcar po sfinalizowaniu długich negocjacji.

Jak podała FIFA, Infantino w tym roku nie dostanie żadnej premii, ponieważ system obowiązujący obecnie w federacji jest pełen prawnych luk. W nadchodzących miesiącach mają zostać ustalone jasne regulacje w tej kwestii.

Poprzedni przewodniczący międzynarodowej federacji Joseph Blatter zarabiał pięć mln dolarów.

FIFA jest w głębokim kryzysie od połowy 2015 roku, kiedy przed kongresem w Zurychu szwajcarska policja - we współpracy z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości - zatrzymała siedmiu prominentnych działaczy i postawiła im zarzuty korupcyjne. Dotyczą one głównie sprzedaży praw telewizyjnych, ale do nielegalnych transakcji miało też dochodzić przy wyborze gospodarzy kolejnych mundiali.

W czerwcu tego roku pojawiły się informacje, że Blatter, były sekretarz generalny Jerome Valcke, który został wykluczony z wszelkiej działalności w futbolu na 12 lat, i dyrektor finansowy Markus Kattner są podejrzani o nielegalne otrzymanie w ostatnich pięciu latach z FIFA około 80 mln dolarów. Postępowanie ws. FIFA prowadzą wspólnie Prokuratura Generalna Szwajcarii oraz Departamentu Sprawiedliwości USA.