Już wcześniej amerykańska gazeta "Los Angeles Times" podała, że letnie igrzyska olimpijskie w 2024 roku zorganizuje Paryż, a cztery lata później Los Angeles.
MKOl obiecał amerykańskiej metropolii dotację w wysokości 1,8 mld dolarów na rozwój sportu wśród młodzieży.
"Jesteśmy zadowoleni z takiego rozstrzygnięcia i decyzji Los Angeles" - przyznał szef tej organizacji Niemiec Thomas Bach.
Porozumienie musi zostać podpisane przez trzy strony - Paryż, Los Angeles oraz MKOl jeszcze przed sesją tej organizacji, która zaplanowana jest na 13 września w Limie.
O tym, że oba miasta zorganizują igrzyska władze MKOl postanowiły 11 lipca. Pytanie pozostawało tylko, która metropolia otrzyma prawa gospodarza jako pierwsza. Teraz doszło do porozumienia.
Na wtorek została zwołana konferencja prasowa burmistrza Los Angeles Erica Garcettiego. Nie wiadomo, co dokładnie skłoniło to miasto do ustępstwa. Wcześniej oba chciały zorganizować igrzyska w 2024 roku, ale w kuluarach mówiono, że to raczej Paryż ma większe szanse.
"Dostać igrzyska to zawsze dostać igrzyska" - cytowała agencja Reutera włodarza kalifornijskiej metropolii, która gościła już największą sportową imprezę świata w 1932 i 1984 roku.
Z kolei stolica Francji była jej organizatorem w 1900 i 1924 roku.
Paryż i Los Angeles to jedyne kandydatury do organizacji igrzysk 2024. Dlatego właśnie szef MKOl Thomas Bach był wielkim zwolennikiem, by oba miasta otrzymały prawa gospodarza. "Mamy zbyt wielu przegranych w walce o organizację tej imprezy. To musi się zmienić" - mówił niemiecki działacz.