W środę organ WADA odpowiedzialny za pracę laboratoriów (LabEG) zarekomendował takie działanie przewodniczącemu Komitetu Wykonawczego, czyli Bańce. Były minister sportu przychylił się do niej i zawiesił placówkę w Moskwie ze skutkiem natychmiastowym. Zawieszenie obowiązywać będzie przynajmniej do zakończenia postępowania Komitetu Dyscyplinarnego WADA.
To kolejne kroki WADA w związku z aferą dopingową w Rosji. Pod koniec ubiegłego roku kierowana od 1 stycznia przez Bańkę organizacja wykluczyła sportowców tego kraju z najważniejszych zawodów międzynarodowych, w tym igrzysk olimpijskich w Tokio w 2020 roku i w Pekinie dwa lata później.
To z kolei było następstwem manipulacji przy przekazywaniu danych moskiewskiego laboratorium do WADA. Rosjanie mieli wydać materiały do końca 2018 roku - był to jeden z warunków przywrócenia pełnych praw członkowskich tamtejszej krajowej agencji antydopingowej (RUSADA). Terminu jednak nie dotrzymali, a w dodatku okazało się, że dane są niekompletne lub sfałszowane.
"LabEG uznał wprowadzanie celowych zmian i usuwanie danych przed ich udostępnieniem za poważne naruszenie Kodeksu Etycznego" - napisano w komunikacie na oficjalnej stronie WADA.
Akredytację moskiewskie laboratorium straciło wcześniej w 2015 roku, kiedy wyszło na jaw, iż placówka była zaangażowana w proceder dopingowy. Chodziło o podmienianie i niszczenie próbek w tajemnicy, aby na jaw nie wyszły pozytywne wyniki badań. W maju 2016 roku pozwolono jedynie na wykonywanie badań pod kątem tzw. paszportu biologicznego sportowców, ale teraz cofnięto także i to uprawnienie.(