Ostatni mecz grupowy miał duże znaczenie dla mistrzów Polski, którzy w razie zwycięstwa rywalizację w grupie B zakończyliby na trzecim miejscu. Sobotni pojedynek nie mógł natomiast zmienić sytuacji niemieckiej ekipy, która już wcześniej zapewniła sobie pierwsza lokatę i bezpośredni awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Zespół z Kilonii przyjechał do Kielc niemal w najsilniejszym składzie, jedynie bez duńskiego bramkarza Niklasa Landina. W polskiej drużynie zabrakło kontuzjowanych Mariusza Jurkiewicza i Tomasza Gębali.

Reklama

Wynik meczu otworzył Szwed Lukas Nilsson, ale kielczanie odpowiedzieli trafieniami Arkadiusza Moryty i Hiszpana Angela Fernaneza Pereza. Kolejny fragment to coraz lepsza gra gości, którzy w 11. min - po bramce Patricka Wiencka - prowadzili 8:6. Sygnał do odrabiania strat dał niemiecki bramkarz PGE VIVE Andreas Wolff, który popisał się kilkoma świetnymi interwencjami. Już sześć minut później do remisu (10:10) doprowadził Słoweniec Blaz Janc.

Po kolejnych 120 sekundach rozpędzeni kielczanie prowadzili 12:10. Nie zdeprymowało to gości, którzy po trzech kolejnych bramkach w 22. min wyszli na 13:12. Już do końca pierwszej połowy trwała wymiana ciosów, ale na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 18:16 dla THW. W pierwszych 30 minutach sześć bramek dla gości zdobył Szwed Niklas Ekberg, a najskuteczniejszym zawodnikiem VIVE był autor czterech Angel Fernandez Perez.

Reklama

W 35. min dwiema świetnymi interwencjami popisał się w ciągu kilku sekund Wolff, ale jego koledzy nie potrafili tego wykorzystać. Moryto zmarnował karnego, a do kieleckiej bramki trafił Rune Dahmke i gospodarze przegrywali 18:21. Dwie minuty później po ósmej już bramce Ekberga, zespół z Kilonii wygrywał już czterema trafieniami (22:18).

W 40. min Wolff obronił rzut karny wykonywany przez Ekberga, a do siatki rywali trafił z linii siedmiu metrów Hiszpan Julen Aginagalde i VIVE zmniejszyło straty do dwóch bramek (20:22), a po celnym rzucie Alexa Dujshebaeva do jednej (24:25).

W 48. min Wolff obronił rzut Henrika Pekelera, a do remisu (26:26) doprowadził Chorwat Igor Karacic. Kielczanie kilkadziesiąt sekund później mogli nawet wyjść na prowadzenie, ale doskonałej sytuacji nie wykorzystał Moryto.

Reklama

W ostatnich minutach ciężar gry wziął na siebie Alex Dujshebaev. Po jego rzucie w 55. min był kolejny remis (28:28). Ostatnie fragmenty spotkania kibice oglądali na stojąco. W 59. min. Wolff obronił rzut Ekberga, a Mateusz Jachlewski dał gospodarzom upragnione prowadzenie (31:30). Sukces kielczan 10 sekund przed końcem przypieczętował Karacic.

PGE VIVE Kielce – THW Kiel 32:30 (16:18).

PGE VIVE Kielce: Andreas Wolff, Mateusz Kornecki – Angel Fernandez Perez 5, Alex Dujshebaev 6, Arciom Karalek 4, Krzysztof Lijewski 3, Blaz Janc 3, Julen Aginagalde 3, Arkadiusz Moryto 2, Mateusz Jachlewski 2, Igor Karacic 2, Władysław Kulesz 1, Doruk Pehlivan 1, Branko Vujovic, Daniel Dujshebaev, Romaric Guillo.

THW Kiel: Dario Quenstedt 1, Fynn Schroeder – Niclas Ekberg 8, Lukas Nilsson 7, Patrick Wiencek 4, Harald Reinkind 2, Henrik Pekeler 2, Nikola Bilyk 2, Rune Dahmke 2, Ole Rahmel 1, Domagoj Duvnjak 1, Magnus Landin, Steffen Weinhold, Miha Zarabec, Pavel Horak.

Karne minuty: PGE VIVE – 10, THW Kiel – 10.

Sędziowali: Slave Nikolov i Giorgij Nachewski (Macedonia Północna). Widzów: 4 000.