30-letni Rowe, kolega z drużyny m.in. Michała Kwiatkowskiego i Michała Gołasia, dowiedział się o kradzieży roweru Toma Robertsa za pośrednictwem mediów społecznościowych. Lekarz opisał, że pojazd zniknął sprzed szpitala uniwersyteckiego w Cardiff w czasie, gdy jego właściciel pracował na oddziale intensywnej terapii. Walijski kolarz natychmiast skontaktował się z poszkodowanym.
Spytał mnie o wzrost i o to, jakiego typu rower mi skradziono. Powiedział, że podrzuci coś nad ranem - relacjonował Roberts, cytowany przez BBC.
Lekarz przyznał, że nie jest wielkim fanem kolarstwa, ale nazwisko Rowe obiło mu się o uszy.
Słyszałem o nich (teamie Ineos - PAP), wiem kim są, ale nie interesuję się kolarstwem. Mój rower był zwykły, nie jakiś drogi, po prostu jeździłem na nim do pracy i z powrotem - powiedział.
Podobną ofertę Robertsowi złożył także były mistrz olimpijski z 1992 roku w kolarstwie torowym Chris Boardman.
Sportowcy na całym świecie wyrażają na różne sposoby wsparcie i wdzięczność pracownikom służby zdrowia, którzy w dobie pandemii koronawirusa pracują bez wytchnienia.