"Mając świadomość, że zobowiązania finansowe należy spłacać, prosimy jedynie o zrozumienie i przeanalizowanie wszystkich trudności, które spowodowały zawieszenie w prawach członkowskich Polskiego Związku Gimnastycznego" - napisała do władz europejskich prezes PZG Barbara Stanisławiszyn.

Reklama

30 października PZG został zgodnie z art. 8 statutu Europejskiej Unii Gimnastycznej (UEG) zawieszony w prawach członka tej organizacji, a powodem, zdaniem międzynarodowej centrali, ma być nierozliczenie zobowiązań finansowych związanych z organizacją mistrzostw Europy w gimnastyce sportowej w Szczecinie w 2019 roku.

„Będziemy 18 listopada, w czasie internetowego kongresu UEG, jeszcze raz przedstawiać nasze racje, prosząc delegatów o życzliwe ustosunkowanie się do naszej prośby i nie zatwierdzenie krzywdzącej nas decyzji komitetu wykonawczego UEG” – powiedziała PAP Stanisławiszyn.

Działania organizacyjne związane z ME 2019 w gimnastyce sportowej kobiet i mężczyzn w Szczecinie w 2019 roku, od samego początku napotykały trudności.

„Przy współpracy z władzami Szczecina udawało się je rozwiązywać na bieżąco. Miasto przejęło na siebie większość zadań organizacyjnych oraz wpłat kontraktowych na rzecz Europejskiej Unii Gimnastycznej (UEG), które związane były z prawem do organizacji imprezy. PZG odpowiadał za wyposażenie obiektów treningowych oraz hali zawodów w specjalistyczny sprzęt gimnastyczny. Do naszych zadań należało m.in. zabezpieczenie i przewiezienie podium, na którym ustawione były wszystkie przyrządy, zabezpieczenie sześciu kompletów sprzętu oraz ich transport przed i po zakończonych zawodach. W trakcie realizacji przygotowań do mistrzostw związek informowany był o kolejnych wymaganiach wcześniej nie sygnalizowanych. Generowały one coraz większe trudności w realizacji zobowiązań, a dotyczyły głównie obszaru zabezpieczenia sprzętu na tę imprezę” - powiedziała Stanisławiszyn.

Reklama

Największe problemy, jej zdaniem, pojawiły się w połowie 2018 roku. Wówczas okazało się, że jest już za późno na podjęcie decyzji o rezygnacji, gdyż Szczecin wniósł już stosowne, terminowe opłaty na rzecz UEG, które określone były w kontrakcie. Na początku 2019 roku centrala europejska zaproponowała związkowi pomoc finansową w formie udzielenia pożyczki na zakup brakującego sprzętu w wysokości 170 tysięcy euro.

Umowę pożyczki podpisano 21 marca 2019 roku. Na jej podstawie PZG miał, za pośrednictwem firmy Polskok, zakupić brakujący sprzęt w firmie SPIETH.

Taka transakcja została zapisana w umowie pożyczki. Jednak po mistrzostwach okazało się, że UEG wpłaciła całą kwotę bezpośrednio do firmy SPIETH.

„Nie otrzymaliśmy żadnego dokumentu mówiącego o tym, że to związek zakupił sprzęt za udzielony kredyt, a tym samym jest jego właścicielem. Firma „SPIETH” fakturę zakupu wystawiła UEG. Brak jakiegokolwiek dokumentu uniemożliwił nam odsprzedaż sprzętu, celem pozyskania środków na spłatę kredytu zaciągniętego wobec Unii Gimnastycznej. W tym stanie rzeczy, w naszym rozumieniu, faktycznym właścicielem sprzętu była więc UEG. W roku 2019 uzyskaliśmy z resortu sportu środki finansowe, którymi mogliśmy częściowo spłacić zadłużenie, jednak brak faktury za sprzęt, wystawionej na naszą federację spowodował konieczność zwrotu środków do budżetu państwa” – tłumaczy prezes PZG.

Reklama

Wielokrotnie w korespondencji, w rozmowach telefonicznych oraz w rozmowach bezpośrednich (na kongresie w Sofii), działacze wyjaśniali i prosili o dokument uprawniający PZG do sprzedaży sprzętu. Niezrozumiałe jest nieuzyskanie przez nich od UEG takiego dokumentu.

Bez faktury za zakup sprzętu lub bez dokumentu uprawniającego do jego odsprzedaży, PZG nie mógł pozyskać jakichkolwiek środków finansowych ze strony budżetu państwa, albowiem w opinii prawników MS, właścicielem sprzętu była Unia Gimnastyczna, a nie związek. Bez zgody właściciela związek nie mógł podejmować żadnej decyzji w przedmiotowej sprawie. Po długim czasie zgoda na sprzedaż sprzętu została przekazana PZG w marcu 2020 roku, w formie informacji e-mail, a nie dokumentu.

Po wielu interwencjach PZG otrzymał dokument, który był rachunkiem na kwotę 170 tys. euro. Stało się to w czerwcu 2020 roku. Pomimo wielu starań, nie udało związkowi otrzymać ponownej pomocy MS.

Przez okres blisko dwóch lat, w których PZG nie mógł doprosić się potrzebnego dokumentu ze strony UEG, cały zakupiony sprzęt zdeponowany jest w Polsce, a znaczne koszty magazynowania obciążają budżet związku.