"Cieszymy się, że wygraliśmy ten przełomowy spór. Dołożyliśmy wszelkich możliwych starań, badając tę bardzo złożoną sprawę i przedstawiając ją przed CAS. Panel wyraźnie potwierdził nasze ustalenia, że władze rosyjskie bezczelnie i nielegalnie manipulowały danymi moskiewskiego laboratorium w celu ukrycia zinstytucjonalizowanego dopingu. W obliczu ciągłego oporu i zaprzeczeń ze strony Rosji, jasno udowodniliśmy naszą rację i zgodnie z przepisami prawa. Pod tym względem orzeczenie to jest bardzo ważne dla czystego sportu i sportowców na całym świecie" - podkreślił Bańka.

Reklama

WADA czteroletni zakaz startu w największych imprezach sportowców w rosyjskich barwach nałożyła rok temu. Rosja odwołała się od kary do CAS, ale Trybunał utrzymał w mocy sankcje, a jedynie zmienił ich czas obowiązywania. Dwuletni zakaz będzie liczony od 17 grudnia 2020 roku.

"Jesteśmy jednak rozczarowani, że panel CAS nie poparł wszystkich naszych rekomendowanych konsekwencji na czteroletni okres, o który prosiliśmy. Uważamy, że były one proporcjonalne i rozsądne, ale ostatecznie WADA nie jest sędzią, ale prokuratorem i musimy uszanować decyzję panelu. Są to nadal najdotkliwsze konsekwencje, jakie kiedykolwiek zostały nałożone na jakikolwiek kraj za bezprawne działania związane z dopingiem, a decyzja CAS wyraźnie potwierdza, że podejście WADA, zdecydowane oraz ukierunkowane na przestrzeganie określonych procedur, było właściwe i skuteczne w tej sprawie" - skomentował Bańka długość kary.

Rosjanie jako reprezentacja nie będą mogli wystąpić w igrzyskach olimpijskich w Tokio w 2021 roku oraz zimowych w Pekinie w 2022 roku. Sportowcy rosyjscy pod flagą narodową nie będą mogli też startować w mistrzostwach świata, których organizatorem są kraje-sygnatariusze światowego kodeksu antydopingowego. Zakazem wstępu na takie zawody objęto rosyjskich oficjeli.

"Rosyjska flaga nie będzie powiewać na sportowych arenach. Nie będzie również odgrywany hymn Rosji. Jest to jasny sygnał, że zinstytucjonalizowane oszustwa i skoordynowane wysiłki zmierzające do obalenia światowego systemu antydopingowego nie będą tolerowane" - zaznaczył Bańka.

Reklama

Udział Rosjan w zawodach możliwy będzie jedynie pod neutralną flagą, podobnie jak miało to miejsce np. w zimowych igrzyskach w Pjongczangu w 2018 roku.

Kryzys w rosyjskim sporcie trwa już prawie sześć lat, a jego ostatnia odsłona dotyczyła podejrzenia o manipulacje danymi, jakie WADA otrzymała z moskiewskiego laboratorium antydopingowego. Pracujący na zlecenie WADA eksperci informatyczni stwierdzili, że z tych danych usunięto setki podejrzanych wyników.

"Skandaliczna manipulacja przez władze rosyjskie danymi, uzyskanymi przez Departament Śledczy WADA z moskiewskiego laboratorium, była ostatnią na długiej liście naruszeń i doprowadziła dzisiaj do znaczących konsekwencji dla władz. Władze rosyjskie miały okazję, aby uporządkować swoje podwórko i ponownie dołączyć do globalnej społeczności antydopingowej dla dobra swoich sportowców i uczciwości sportu, ale zamiast tego zdecydowały się kontynuować swoją ścieżkę oszustwa i zaprzeczania" - podsumował Bańka, były minister sportu w Polsce, który kieruje WADA od 1 stycznia 2020.

Od wyroku CAS Rosji przysługuje odwołanie do sądu cywilnego - Szwajcarskiego Trybunału Federalnego.(PAP)

wkp/ pp/