Rozgrywany w deszczu etap kończył się 20-kilometrowym podjazdem do stacji narciarskiej Thyon (2072 m n.p.m), ze średnim kątem nachylenia 7,6 proc. Najlepiej wspinali się Woods i Thomas, którzy między sobą mieli stoczyć pojedynek o zwycięstwo. Jednak 50 metrów przed metą Thomas poślizgnął się, stracił równowagę i runął na szosę.
Brytyjczyk w ten sposób stracił szansę na pierwszą wygraną od blisko trzech lat, gdy w lipcu 2018 roku odbierał gratulacje za triumf w klasyfikacji generalnej w Tour de France. Ostatecznie dojechał do mety na trzeciej pozycji ze stratą 21 sekund. Wyprzedził go jeszcze Australijczyk Ben O'Connor (AG2R Citroen).
W niedzielę odbędzie się ostatni etap - jazda indywidualna we Fryburgu (16,2 km), przed którą Thomas traci do Woodsa 11 sekund. Dotychczasowy lider Hiszpan Marc Soler (Movistar) spadł na czwartą pozycję i traci 33 sekundy. Polacy nie startują.
Tour de Romandie ma najwyższą kategorię World Tour. W ubiegłym roku wyścig nie odbył się z powodu pandemii COVID-19. W sezonach 2018 i 2019 triumfował Słoweniec Primoz Roglic.