Kontynentalny turniej kwalifikacyjny do mistrzostw świata, który w czwartek rozpoczął się w Cardiff, rozgrywany jest w formule pucharowej. Tylko dwa najlepsze zespoły, finaliści zawodów, uzyskają prawo startu na mundialu, który rozegrany zostanie w 2023 roku w Indiach. W tej sytuacji przegrani w pierwszej rundzie tracili już szansę na zakwalifikowanie się do tej prestiżowej imprezy.

Reklama

Biało-czerwonym w pierwszej rundzie przyszło zmierzyć się ze znacznie wyżej notowanym przeciwnikiem. Francuzi obecnie zajmują 13. miejsce w światowym rankingu, Polska jest 23. Różnica na boisku była też wyraźna, bowiem od samego początku "trójkolorowi" posiadali inicjatywę i stwarzali zagrożenie pod bramką Macieja Pacanowskiego. Kluczowym momentem była końcówka pierwszej kwarty, kiedy to w przeciągu kilkudziesięciu sekund Timothee Clement zdobył dwa gole. Trzy minuty po wznowieniu gry Blaise Rogeau dołożył trzecie trafienie i tym samym prysły resztki nadziei polskiej drużyny na korzystny rezultat.

Nie byliśmy faworytem, ale też nie zakładałem, że ten mecz przegramy aż 0:5. Zdawałem sobie sprawę, w jakim jesteśmy momencie i jakimi trudności musimy się borykać. Przypomnę, że w tym turnieju nie mogło zagrać aż pięciu zawodników, którzy w sierpniu grali w mistrzostwach Europy - powiedział PAP po spotkaniu selekcjoner polskiej reprezentacji Dariusz Rachwalski.

Reklama

Jak dodał, wynik spotkania odzwierciedla różnicę między obiema drużynami na ten moment,

My jesteśmy takim zespołem, że potrzebuje trochę czasu i gier kontrolnych, żeby się rozkręcić. Tu niestety, pierwsze spotkanie było +o wszystko+. Nie da się ukryć, że dostaliśmy solidną lekcję hokeja od Francuzów. Gdyby było 1:3, 2:3, to można byłoby mówić, że była szansa na dobry wynik. A tak nie ma co się nawet irytować. Za dużo pozwalaliśmy rywalowi, te pierwsze bramki padły w sytuacjach, w których nie musiały paść, sami piłkę dostarczaliśmy przeciwnikowi - dodał szkoleniowiec.

W piątek w kolejnym meczu biało-czerwoni o miejsca 5-8 zagrają z przegranym spotkania Austria - Szkocja. Jak przypomniał Rachwalski, te spotkania, choć mają wymiar nieco prestiżowy, są też niezwykle ważne.

W kolejnych meczach gramy także o punkty do rankingu międzynarodowego, a od miejsca w nim zależeć będzie to, czy w ogóle przystąpimi do kwalifikacji olimpijskich, czy nie. Dlatego zamierzamy walczyć tu nawet o każdą strzeloną bramkę - podsumował selekcjoner.