Kawęcki tradycyjnie zaczął spokojnie i po 50 metrach był ostatni. W połowie dystansu zajmował piąte miejsce, a po 150 m już prowadził i ostatecznie wygrał wyraźnie.
Kolejne miejsca zajęli Włosi - Lorenzo Mora (1.49,73) i Michele Lamberti (1.50,26).
Kawęcki na krótkim basenie radzi sobie doskonale. 30-letni grzbiecista od 2012 roku nie schodzi z podium mistrzostw świata. W swojej koronnej konkurencji 200 m zdobył złoto kolejno w Stambule (2012), Dausze (2014) i Windsorze (2016), a w 2018 roku dorzucił do tego brąz w Hangzhou. Jeszcze lepiej wiedzie mu się w ME. Niedzielny medal jest jego siódmym z najcenniejszego kruszcu.
To był ostatni występ Polaków w Kazaniu. Z Rosji wrócą z ośmioma medalami. Pozostałe to złoty Alicji Tchórz, dwa srebrne Katarzyny Wasick oraz brązowe Pawła Juraszka, Jakuba Majerskiego i sztafet - kobiecej i mieszanej 4x50 m st. dowolnym.