Według świadków, Portugalczyk wysiadł z klubowego autokaru i rzucił się z krzykiem w stronę jednego z dziennikarzy Andrei Ramazzottiego. Miał go też odepchnąć. Włoski związek zawodowy dziennikarzy (USSI) chce ukarania szkoleniowca Interu.
"To prawda, że wypowiedziałem do jednego z dziennikarzy słowa, których nie mogę teraz powtórzyć. Zrobiłem to dwukrotnie. Nieprawdą jest natomiast, że zachowywałem się agresywnie i naruszyłem jego nietykalność osobistą. Nie będzie oficjalnych przeprosin, bo do zdarzenia doszło w sytuacji prywatnej, a nie publicznej" - powiedział na konferencji prasowej Mourinho.
"Jestem gotowy do spotkania z nim, jak mężczyzna z mężczyzną, by zakończyć tę sprawę. Mogę powiedzieć, z czarnym humorem, że spodziewam się od niego prezentu świątecznego" - dodał Portugalczyk znany z kontrowersyjnych wypowiedzi.