GKS i Lech wiosną odniosły po dwa zwycięstwa. Poznaniacy po dwóch efektownych wygranych nad Polonią Warszawa (3:0) i Cracovią (3:1) dogonili drugą w tabeli Legię Warszawa i zmniejszyli straty do Wisły Kraków do dwóch punktów. Przy znów korzystnych wynikach, lechici mogą w niedzielę usiąść na fotelu lidera.

Reklama

"Owszem, bycie liderem po trzech kolejkach rozegranych wiosną byłoby to z pewnością nobilitujące, ale to nie gwarantuje, że na koniec sezonu też będziemy na czele. Skupiamy się przede wszystkim na swojej grze. Wyniki innych drużyn są dopiero ważne w momencie zakończenia naszego meczu korzystnym wynikiem. Mi zależy na tym, by liderem być 15 maja, po ostatniej kolejce, a nie w najbliższą niedzielę" - powiedział Jacek Zieliński, trener Lecha.

W Bełchatowie poznaniacy zagrają bez środkowego obrońcy Manuela Arboledy. Kolumbijczyk doznał niegroźnego urazu mięśnia podczas ostatniego spotkania z Cracovią. Jak zapewnił Zieliński, Arboleda ma być już gotowy na kolejny mecz z Jagiellonią Białystok.

Zieliński wysoko ocenia klasę bełchatowian. "To solidny zespół, w porównaniu z poprzednim sezonem nie nastąpiło w nim wiele zmian. Stabilność to z pewnością ich atut. Myślę, że będą liczyć się w stawce do końca sezonu. Mają kilku ciekawych graczy, o Dawidzie Nowaku napisano już wszystko, silne punkty to Mariusz Ujek czy boczni obrońcy. Jest to zespół również lubiący grać ofensywnie, więc sądzę, że będzie interesujące widowisko" - przyznał szkoleniowiec Lecha.

Reklama

Mecz w Bełchatowie rozegrany zostanie w niedzielę o godz. 17.