"Ich występ stoi pod dużym znakiem zapytania, co tylko jeszcze bardziej komplikuje naszą sytuację kadrową. Obaj pojawią się na sobotnim treningu, ale prawdopodobnie znajdą się poza kadrą. Maciek ma naciągnięte ścięgno Achillesa. To nie jest groźne, ale bardzo bolesne" - poinformował Białas.

Reklama

Nie bierze jednak innego scenariusza pod uwagę niż zwycięstwo. "W niedzielę zagramy u siebie, więc powinniśmy wygrać. W każdym meczu robiliśmy postęp. Nawet w Poznaniu stworzyliśmy kilka sytuacji, chociaż przegraliśmy (0:1). Spotkanie z Jagiellonią będzie bardzo trudne. Białostoczanie należą do czołówki. Nie zapominajmy, że oni zaczynali sezon z ujemnym kontem. Zimą nasi rywale wzmocnili się bardzo dobrymi zawodnikami - Rafałem Grzybem i Jarosławem Lato" - podkreślił szkoleniowiec wicemistrza Polski.

Zespół Michała Probierza we wtorek w Gdańsku zmierzył się z Lechią w pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Polski. "Nie liczymy jednak na zmęczenie naszych rywali" - zaznaczył Białas.

Przyznał jednocześnie, że przedświąteczna porażka z Lechem w Poznaniu odbiła się na zawodnikach. "Piłkarze mieli jednak czas na to, by wszystko przemyśleć i we wtorek trenowali z taką samą radością, z jaką czynili to wcześniej. Moim zdaniem walka o tytuł mistrzowski będzie toczyła się do ostatniej kolejki. Nic nie jest rozstrzygnięte. Poza tym sami musimy zacząć wygrywać, nie możemy liczyć na wpadki rywali" - powiedział.

Reklama

Mecz Legii przeciwko Jagielloni zaplanowano na niedzielę na godz. 17.00. Drużyna prowadzona przez Białasa zajmuje obecnie czwarte miejsce w tabeli - 42 pkt. Do lidera Wisły Kraków traci osiem punktów. Białystoczanie są na dziesiątej pozycji z dorobkiem 26 pkt.