Brazylijczyk zostanie przez Legię najpierw wypożyczony na 12 miesięcy, ale w umowie znajdzie się klauzula gwarantująca warszawskiemu klubowi prawo pierwokupu. Koszt transferu ma zamknąć się w kwocie miliona euro.

Reklama

W minionym sezonie właśnie linia ataku była największą bolączką stołecznej drużyny. Zabrakło Takesure Chinyamy, który wprawdzie wystąpił w siedmiu meczach (2 gole), ale potem nie trenował, przeszedł dwie artoskopie kolana i dla niego te rozgrywki były więc stracone. W roli napastnika występował Bartłomiej Grzelak, kiedyś nawet król strzelców zaplecza ekstraklasy, ale, jak powtarzał, woli grać jako ofensywny pomocnik. Natomiast Marcin Mięciel nigdy nie strzelał zbyt dużo goli, więc trudno byłoby liczyć na to, aby się zmienił. W kończących się rozgrywkach w zespole z Łazienkowskiej zabrakło typowego snajpera, więc przed nowym sezonem skupiono się na poszukiwaniach takiego zawodnika.

Mezenga jest zawodnikiem, jakiego w Legii brakuje. Silny, mocno trzymający się na nogach, co naturalne dla Brazylijczyków, świetnie wyszkolony pod względem technicznym. Jest wychowankiem Flamengo.

>>>Czytaj też:

p

Reklama