Niespełna 24-letni pomocnik ma za sobą bardzo udaną rundę wiosnną. To w dużej mierze dzięki niemu klub z Konwiktorskiej utrzymał się w ekstraklasie.
"Miło słyszeć takie słowa. Rzeczywiście, to był najlepszy jak dotąd okres w mojej karierze. Cieszę się, że trener Franciszek Smuda też dostrzegł moją wysoką formę. Powołanie na mecz z Bułgarią (3 marca Polska wygrała w Warszawie 2:0 - PAP) bardzo mi pomogło. Wprawdzie wówczas nie wystąpiłem na boisku, ale sam fakt treningów w reprezentacji był niezwykle cenny. Uwierzyłem jeszcze bardziej w swoje umiejętności, dostałem "pozytywnego" kopa. Nagrodą jest kolejne powołanie" - przyznał w rozmowie z PAP Mierzejewski.
Podczas treningów na zgrupowaniu w Kielcach piłkarz Czarnych koszul jest jednym z najbardziej wyróżniających się zawodników.
"Po zakończeniu ekstraklasy mieliśmy tydzień odpoczynku. Może dlatego teraz czuję się fizycznie bardzo dobrze" - tłumaczy zawodnik Polonii.
W klubie z reguły występuje na prawej stronie. W kadrze będzie miał tutaj kilku mocnych konkurentów - m.in. Jakuba Błaszczykowskiego czy Sławomira Peszkę. W spotkaniu z Finlandią Smuda zamierza wystawić zarówno Mierzejewskiego, jak i Błaszczykowskiego. Ten pierwszy będzie zatem pełnił rolę rozgrywającego.
"Konkurencja w reprezentacji? Na każdej pozycji jest mocna obsada, co najmniej po dwóch piłkarzy na jedno miejsce. I o to chodzi. Jeśli zagram np. na środku pomocy, z przodu będą Irek Jeleń i Robert Lewandowski. Miło wystąpić w otoczeniu tak świetnych piłkarzy" - podkreślił Mierzejewski.
Franciszek Smuda, zapytany o najlepsze miejsce na boisku dla pomocnika Polonii, też nie widział problemu.
"Prawy czy środkowy pomocnik - to czasami nie ma znaczenia. Staram się tak układać drużynę, żeby każdy miał wiele swobody. Nie przywiązuję wagi do konkretnej pozycji" - stwierdził selekcjoner.
W sumie kadra narodowa zagra w najbliższym czasie trzy mecze. Oprócz sobotniego spotkania z Finlandią, 2 czerwca zmierzy się w austriackim Kufstein z Serbią, a sześć dni później w Murcji z Hiszpanią. (PAP)